Rozpaczliwa obrona Odry i podział punktów w Katowicach

W meczu 29. kolejki GKS Katowice zremisował z Odrą Opole 1:1. Goście w tym spotkaniu oddali tylko jeden groźny strzał na bramkę GKS-u, to pozwoliło im na zdobycie jednego punktu. Remis ten dla gospodarzy oznacza już szóste spotkanie bez zwycięstwa, a dla opolan ważny punkt w drodze do utrzymania się w drugiej lidze.

Wiktor Miler
Wiktor Miler

Spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Goście przyjechali do Katowic z myślą wywiezienia jednego punktu, a już w drugiej minucie po golu Łukasza Ganowicza opolanie prowadzili 1:0. - Podarowaliśmy im ciastko z wisienką - mówił po spotkaniu Marcin Krysiński, obrońca GKS-u pauzujący w tym spotkanie za kartki. Z rzutu rożnego w pole karne dośrodkowywał Marek Tracz, a Ganowicz nieatakowany przez nikogo dostawił tylko głowę i skierował piłkę do bramki. - Ja go kryłem. Zawodnik uderzył bardzo dobrze na krótki słupek. Chłopak, który strzelił bramkę jest dosyć potężny i ciężko go było wyprzedzić. Zastawił się, wsadził tylko głowę i było 1:0 - powiedział o tej sytuacji po meczu Krzysztof Markowski. Od tego momentu Odra cofnęła się całą jedenastką na swoją połowę i broniła tego nieoczekiwanego prowadzenia.

Katowiczanie zmuszeni byli atakować, ale jak pokazały ostatnie mecze atak pozycyjny nie jest ich mocną stroną. GKS był częściej przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Największym zagrożeniem pod bramką Marcina Fecia były rzuty wolne. W 16. minucie z ok. 20 metrów na bramkę uderzał Markowski, trafił jednak w mur, a w 33. minucie uderzenie Huberta Jaromina powędrowało w bezpiecznej odległości od bramki. Godny odnotowania jest jeszcze strzał z dużej odległości Szymona Kapiasa, który sprawił Feciowi trochę kłopotów. Odra ograniczała się tylko do kontr, z którymi dobrze radzili sobie obrońcy i bramkarz gospodarzy, Jacek Gorczyca.

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się prowadzeniem gości GKS przeprowadził skuteczną akcję i doprowadził do remisu. Z prawej strony w pole karne dośrodkowywał Robert Sierka. Do piłki nie doszedł Krzysztof Kaliciak, ale całą akcję tuż przy prawym słupku bramki Fecia zamknął Grazvydas Mikulenas, który uderzył piłkę głową w długi róg bramki. Jeszcze w samej końcówce pierwszej odsłony meczu groźnie zaatakowała Odra. Ugo podał w pole karne na wolne pole do Tracza, ale pomocnika gości uprzedził szybkim wyjściem z bramki Gorczyca.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. GKS atakował, a Odra broniła się całą jedenastką. Po godzinie gry w dobrej sytuacji znalazł się Sierka, ale jego uderzenie pewnie obronił Feć. W tym czasie piłkarze Odry ani razu nie przekroczyli z piłką połowy rywala. Mimo takiej przewagi, GKS nie potrafił sobie stworzyć zagrożenia pod bramką rywali. W 70. minucie w pole karne gości dośrodkowywał Damian Mielnik, mocno uderzona przez niego piłka zmierzała w okienko bramki Fecia, który zmuszony był do przerzucenia jej nad poprzeczką. Chwilę po tym wydarzeniu żółtą kartkę za dyskusje z sędzią otrzymał bramkarz gospodarzy, który aby powiedzieć coś sędziemu wybiegł z bramki aż na środek boiska.

Mecz z minuty na minutę stawał się coraz bardziej nerwowy. Już w następnej akcji żółtą kartką ukarany został Rafał Wodniok, a w 78. minucie z boiska, za dwie żółte kartki, wyrzucony został Senegalczyk Pape Samba Ba. Pierwszą kartkę otrzymał za faul na Mateuszu Sroce, a drugą za niesportowe zachowanie (pokazał gest Kozakiewicza obrażającym go kibicom). Z kolei w 86. minucie, za niesportowe zachowanie, sędzia żółtą kartką ukarał Łukasza Wijasa, który powiedział kilka słów za dużo faulującemu go Filipe (Brazylijczyk za ten faul również dostał żółtą kartkę). Grający w 10-tkę goście do końca meczu bronili się bardzo rozpaczliwie, a na ich bohatera wyrósł Feć, który kilkukrotnie bronił strzały piłkarzy z Katowic. W 85. minucie fantastycznie wybronił zmierzający w samo okienko bramki strzał Mielnika - To była najtrudniejsza sytuacja do wybronienia w tym meczu - powiedział po meczu bramkarz Odry. Już w doliczonym czasie gry GKS, po strzałach Tomasza Prasnala i Sroki, był bliski strzelenia zwycięskiej bramki, jednak Feć nie dał się zaskoczyć i za każdym razem przenosił piłkę nad poprzeczką swojej bramki.

Spotkanie w Katowicach rozczarowało. Odra Opole oddała jeden celny strzał, a przez większość meczu sprawiała wrażenie zespołu, który nie jest zainteresowany strzeleniem bramki. Piłkarze z Katowic atakowali i chcieli wygrać po raz pierwszy pod wodzą nowego trenera - Wojciecha Osyry - ale jak kolejny raz się okazało, że atak pozycyjny to nie jest ich mocna broń.

GKS Katowice - Odra Opole 1:1 (1:1)
0:1 - Ganowicz 2'
1:1 - Mikulenas 44'

Składy:

GKS Katowice: Gorczyca - Sroka, Markowski, Kapias, Mielnik, Jaromin, Prasnal, Sierka (74' Wijas), Górski (67' Plewnia), Kaliciak, Mikulenas.

Odra Opole: Feć - Ganowicz, Copik, Tracz, Ugo (91' Karasiak), Józefowicz (63' Wodniok), Bajdziak (74' Stępień), Pape Samba Ba, Surowiak , Filipe, Piegzik.

Żółte kartki: Gorczyca, Wijas (GKS) oraz Wodniok, Filipe, Samba Ba (Odra).

Czerwona kartka: Samba Ba /79' - za drugą żółtą

Sędzia: Paweł Płoskonka (Tarnów).

Widzów: 4500 (w tym ok. 200 gośći).

Najlepszy piłkarz Odry: Marcin Feć

Najlepszy piłkarz GKS-u: Szymon Kapias

Najlepszy piłkarz meczu: Marcin Feć

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×