Do rozpoczęcia rozgrywek ligowych pozostało kilka tygodni. Treningi na obozie w Hiszpanii, który był pierwszą fazą przygotowań Legionistów, były cięższe niż w ubiegłym roku. Dzięki nim warszawianie mają lepiej znieść trudy rundy wiosennej. Teraz jednak przyszedł czas na wyjście z siłowni i zajęcie się taktyką. - Taka jest kolej rzeczy, że przed zbliżającym się sezonem zawodnicy muszą grać w sparingach po 90 minut. W obu sparingach było dużo gry kombinacyjnej, co mogło się podobać. O to nam chodzi, żeby przeciwnicy musieli biegać za piłką, którą my podajemy. Teraz jesteśmy na etapie zmiany stylu przygotowań. W Hiszpanii najważniejsze było, żeby rozegrać sparing i się pokazać z jak najlepszej strony. Teraz już liczy się wynik. Chcemy wygrywać aby zawodnicy wiedzieli, że wszystko idzie w odpowiednim kierunku - mówi Jan Urban.
Legia w Polsce spędziła w ciągu zimy niewiele ponad tydzień. Pogoda w tym czasie nie sprzyjała treningom, które odbywały się albo na hali albo na bocznym boisku przy ulicy Łazienkowskiej ze sztuczna nawierzchnią. Trener Urban mimo, że nie narzekał tak jak jego zawodnicy na pogodę, to ma wątpliwości, czy obecne mrozy i opady śniegu nie utrzymają się do końca miesiąca, co mogło by przeszkodzić w rozgrywaniu meczów ligowych. - Nie można narzekać na pogodę, bo przede wszystkim nie wieje ostatnio mocno i nie pada śnieg. Z tego co mówią jednak zima ma być długa w tym roku i obawiam się o to, że warunki takie jakie są teraz zostaną do początku rundy wiosennej. Boiska będą bez śniegu, natomiast mogą być problemy o miejsce do treningu i będziemy musieli grać na sztucznej trawie.
Mogliśmy trenować ostatni tydzień na sztucznej murawie, ale na dłuższą metę jest to niekorzystne, a szczególnie przeszkadza to starszym zawodnikom, bo jednak stawy trochę cierpią - powiedział szkoleniowiec Legii.
Niedługo jednak piłkarze vice mistrza Polski zagrzeją w naszym kraju. We wtorek czeka ich wyjazd na Cypr, gdzie odbędzie się drugie zgrupowanie Legii. - We wtorek wyjeżdżamy na Cypr. W obecnym drugim etapie przygotowań chodzi mi głównie o taktykę i organizację gry. Będzie więcej pracy. Nie zapomnimy o przygotowaniu fizycznym, ale obóz na Cyprze będzie odwrotnością tego, co robiliśmy w Hiszpanii. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Obawialiśmy się, że nie będziemy mieli gdzie trenować, ale wszystko było dobrze. Trudno mi powiedzieć jaki będzie stan murawy na Cyprze. Mimo, że nie ma tam śniegu, to ostatnio pojechało tam tyle drużyn, że mogło mieć to zły wpływ na tamtejsze boiska - opowiadał Urban.
Na śródziemnomorską wyspę nie poleci na pewno Takesure Chinyama. - Takesure musi się poddać jeszcze raz artroskopii kolana. Musimy czekać na wiadomość jak długo będzie trwała rehabilitacja - kontynuował szkoleniowiec. Z naszych informacji wynika, że kontuzja napastnika Legii może okazać się bardzo groźna i występ Chinyamy w rundzie jesiennej stoi pod znakiem zapytania.
Lekarstwem na ciągłe kontuzje napastników: Bartłomieja Grzelaka, Marcina Mięciela i Chinyamy ma być chiński atakujący Dong Fangzhou. Dzięki dobremu występowi w sparingu z Hajdukiem Split trener Urban uznał, że należy dać Dongowi jeszcze jedną szansę pokazania się. Na razie przebywa on w Chinach i wyrabia wizę na przedłużenie pobytu w Polsce. - Czekamy na powrót Donga i przyjazd na zgrupowanie na Cyprze. W małych grach pokazał, ze jest zawodnikiem dobrze wyszkolonym technicznie. Nie radził sobie jednak, kiedy potrzebna była kondycja, czyli w meczach na dużym boisku. Na początku widać było, ze miał ciężkie nogi, ale jak zaczął z nami trenować, to z dnia na dzień było lepiej. Jak będzie przygotowany lepiej fizycznie, to pokaże na co naprawdę go stać - zakończył Urban.