I liga miała początkowo rozpocząć rozgrywki wiosenne w weekend 6 i 7 marca. Wydaje się jednak, że większość klubów opowie się za przedłużeniem przerwy zimowej a piłkarze z zaplecza Ekstraklasy pierwszy raz wybiegną na boiska dopiero 20 marca. W I lidze tylko siedem klubów dysponuje podgrzewanymi murawami
Wśród klubów zaplecza Ekstraklasy można usłyszeć jednak różne opinie na temat opóźnienia ligi. - Pierwszy mecz rundy wiosennej gramy na wyjeździe w Płocku, gdzie jest murawa podgrzewana. W drugim meczu gramy u siebie, również na podgrzewanej murawie, więc nas ten problem tak naprawdę nie dotyczy - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl Agnieszka Kwiatkowska, rzecznik Górnika Łęczna.
W oddalonym o 25 kilometrów Lublinie panują zupełnie inne nastroje. - Kierownictwo klubu przebywa jeszcze w Warszawie, dlatego nie ma oficjalnego stanowiska Motoru w tej sprawie. U nas są jednak zawsze trudne warunki, więc podejrzewam, że władze będą chciały przełożyć start rozgrywek - mówi z kolei rzecznik lublelskiego klubu, Andrzej Szwabe.
Inną drużyną, która ma problemy nie tylko z przygotowaniem boiska ale również ze znalezieniem miejsca do treningów jest Stal Stalowa Wola. Trener Janusz Białek, mimo złych warunków do grania w Stalowej Woli nie uważa jednak, aby konieczne było przesunięcie rozgrywek. - Patrząc na te warunki jakie mamy, czyli pełno śniegu to może i dobrze, że byłoby to przełożone. Nie ma jednak chyba aż tyle tego śniegu. Pozostał miesiąc do ligi i wydaje mi się, że kluby już powinny zająć się doprowadzaniem tych boisk do stanu używalności - powiedział Białek.