Znicz znalazł receptę na utrzymanie?

Znicz Pruszków w dwóch ostatnich sezonach walczył o awans do ekstraklasy. W tym sukcesem będzie utrzymanie się w pierwszej lidze. Pomóc ma w tym Jacek Grembocki, który ponownie został trenerem drużyny w grudniu ubiegłego roku. Nowa filozofia gry oraz transfery mają sprawić, iż Znicz odzyska dawny blask i znów będzie zachwycał swoją postawą kibiców. Były trener Polonii Warszawa postanowił od początku wzmocnić ofensywę zespołu i aktualnie w kadrze pruszkowskiej ekipy znajduje się aż 8 napastników.

Znicz Pruszków w 19 spotkaniach sezonu 2009/2010 zdobył jedynie 15 bramek. Mniej w lidze ma na swoim koncie tylko Motor Lublin. Jeszcze gorzej wygląda statystyka dotycząca zdobywanych goli przez napastników pruszkowskiej ekipy. Kamil Majkowski, Tomasz Feliksiak, Kacper Tatara, Paweł Bylak, Mateusz Borowik i Tomasz Chałas łącznie zdobyli 6 bramek, z czego połowę ostatni z wyżej wymienionych napastników. Dlatego Jacek Grembocki postanowił ściągnąć dwóch nowych napastników, Kamila Bilińskiego ze Śląska Wrocław oraz Łukasza Cichosa z Korony Kielce. W tej sytuacji, gdy do zdrowia i pełni formy wrócą Chałas i Majkowski, rywalizacja o dwa miejsca w ataku drużyny z Pruszkowa może być bardzo interesująca.

Słabą postawę napastników Znicza można w pewien sposób wytłumaczyć. Prawie przez całą rundę jesienną jedynym zawodnikiem z linii ataku, z którego trener mógł skorzystać w każdym meczu był doświadczony Tomasz Feliksiak, który swoje najlepsze lata ma już chyba za sobą. Pod koniec sierpnia więzadła krzyżowe zerwał Kamil Majkowski zaś na początku września Tomasz Chałas. Obaj piłkarze pauzowali do końca rundy. Kacper Tatara zaś został wypożyczony z Cracovii dopiero pod koniec października ubiegłego roku i zdążył rozegrać jedynie 5 spotkań ligowych. W tej sytuacji obok Feliksiaka kolejni opiekunowie zespołu, Artur Kalinowski i Przemysław Cecherz, musieli wystawiać najmłodszych piłkarzy w kadrze, Pawła Bylaka i Mateusza Borowika, którzy dopiero rozpoczynają swoje piłkarskie kariery.

Na początku rundy wiosennej Grembocki nie będzie mógł z pewnością jeszcze skorzystać z Chałasa i Majkowskiego. Dlatego nowi opiekun Znicza postanowił ściągnąć do Pruszkowa dwóch napastników, Kamila Bilińskiego i Łukasza Cichosa. O swoich nowych zawodnikach w wywiadzie dla SportoweFakty.pl Grembocki mówił niedawno: - Biliński to dobry technicznie piłkarz, bardzo groźny w polu karnym. Cichos zaś to zawodnik bardzo mocny fizycznie, potrafiący się utrzymać przy piłce, twardy, szybki i dobrze gra głową..

Pierwszy z nich to dwudziestodwuletni napastnik, wypożyczony do Znicza do końca tego sezonu ze Śląska Wrocław, którego jest wychowankiem. Do tej pory wystąpił w 32 spotkaniach wrocławskiej ekipy i zdobył 3 bramki. Choć w ubiegłym sezonie został królem strzelców Młodej Ekstraklasy, zdecydował się przenieść do Znicza gdzie będzie miał teoretycznie większą szansę gry niż w drużynie Śląska. Łukasz Cichos to dwudziestoośmioletni napastnik, który został wypożyczony do pruszkowskiej drużyny do końca tych rozgrywek z Korony Kielce. W ekstraklasie zagrał w tym sezonie tylko 5 spotkań i nie ma trafienia na swoim koncie. W poprzednim zaś zdobył 10 bramek grając w barwach Turu Turek i zimą przeszedł do kieleckiej ekipy. Zdążył zagrać w I lidze w jednym spotkaniu przeciwko Zniczowi, w drugiej kolejce sezonu 2008/2009. Nie zdobył on wówczas bramki, a jedynie piłka po jego strzale trafiła w słupek.

Obaj zawodnicy mogą od wiosny stanowić parę napastników drużyny z Pruszkowa. Być może jednak partnerem w ataku jednego z nich będzie Tomasz Feliksiak. Trzydziestoczteroletni zawodnik przybył do drużyny pruszkowskiej w sezonie 2007/2008 z Odry Opole. Młodzi koledzy z drużyny mogą na pewno czerpać wiele z jego boiskowego doświadczenia. Były zawodnik Zawiszy Bydgoszcz czy Górnika Łęczna nie gra już jednak na swoim najwyższym poziomie i być może najbliższy sezon będzie jego ostatnim w karierze.

W ostatnich kolejkach rundy jesiennej obok Feliksiaka w ataku Znicza grał Kacper Tatara. Dwudziestodwuletni piłkarz, były zawodnik Cracovii, zaliczył udany debiut gdyż w meczu ze Stalą Stalowa Wola otworzył wynik spotkania. Mimo, iż w kolejnych 4 spotkaniach ligowych nie zdołał jednak pokonać bramkarzy rywali, to ten młody zawodnik ma w sobie duży potencjał i po przepracowaniu całej rundy przygotowawczej z zespołem powinien być przydatnym zawodnikiem.

Kibice Znicza nie mogą się z pewnością doczekać momentu, gdy w kadrze meczowej pojawią się wreszcie Kamil Majkowski i Tomasz Chałas.

Pierwszy z nich, wypożyczony z Legii Warszawa, zagrał jedynie dwa spotkania w tym sezonie. W sierpniu ubiegłego roku, zdobył bramkę z rzutu wolnego na wagę trzech punktów w spotkaniu z GKP Gorzów Wielkopolski. Podczas tego spotkania zerwał on jednak również więzadła krzyżowe i od tamtej pory trenerzy Znicza nie mogli liczyć na niego. Jego powrót po kontuzji na wiosnę będzie wielkim wzmocnieniem drużyny. Podobnie jak powrót Tomasza Chałasa, który również boryka się z problemami z więzadłami. Dwudziestodwuletni zawodnik w tym sezonie wystąpił tylko w 5 spotkaniach i ma na swoich koncie 3 trafienia. Od września ubiegłego roku i spotkania z MKS-em Kluczbork leczy kontuzję.

Dwaj najmłodsi napastnicy w kadrze Znicza, dwudziestolatkowie Mateusz Borowik i Paweł Bylak w obliczu meczów wiosennych, w których drużyna z Pruszkowa będzie musiała walczyć o każdy punkt potrzebny do utrzymania się w lidze, nie mają szans na grę w podstawowym składzie.

Aktualnie w kadrze Znicza Pruszków znajduje się 8 napastników. Ich średnia wieku to jedynie 23 lata, a gdyby nie obecność trzydziestoczteroletniego Tomasza Feliksiaka byłaby niższa. Pytanie czy tak młodzi zawodnicy mogą zapewnić drużynie utrzymanie w I lidze nie wydaje się bezzasadne. Sam Jacek Grembocki wspomina: - Nie boimy się grać młodymi zawodnikami w Zniczu. Gdy poprzednio byłem tutaj mieliśmy indywidualności jak Lewandowski, Zawistowski czy Kaczmarek, a przy pomocy starszych piłkarzy jak Kowalski czy Januszewski poziom gry zespołu był naprawdę wysoki. Trzeba przyznać, iż Grembocki ma ostatnio szczęście do młodych, zdolnych ofensywnych graczy. Gdy w sezonie 2007/2008 pracował w Zniczu miał w kadrze Roberta Lewandowskiego i Adriana Paluchowskiego, obecnie zawodników odpowiednio Lecha Poznań i Legii Warszawa. Jak widać Znicz to dobre miejsce do wypromowania się dla młodych piłkarzy. W ostatnich latach karierę swoją rozpoczynali tutaj chociażby Paweł Zawistowski, Igor Lewczuk, wspomniani Lewandowski i Paluchowski oraz Radosław Majewski. Jeśli na wiosnę Grembocki będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, a plaga kontuzji z rundy jesiennej nie powtórzy się, to szkoleniowiec Znicza będzie miał spory dylemat kogo wystawić w ataku.

Komentarze (0)