Bogusław Baniak: Mógłbym ściągnąć jedenastkę w parę minut

Nowy trener Motoru od początku pracy w Lublinie wykazuje się sporą aktywnością. Chce on przyczynić się do normalizacji w klubie, choć to niezwykle trudne zadanie. Niewykluczone, że niedługo uda się zakontraktować kilku zawodników.

Sztab szkoleniowy oglądał w meczach sparingowych grono kandydatów do gry w Motorze i większość z nich spisała się pozytywnie. - To są chłopcy o wyższych umiejętnościach, niż niektórzy piłkarze Motoru - ocenia Bogusław Baniak.

Trener chciałby wzmocnić środek obrony, więc zaproponował zarządowi zatrzymanie jednego z duetu Brazylijczyków: Alana lub Carlosa. Na tym etapie główny kłopot to pieniądze, których od lat brakuje w lubelskim klubie. Z drugiej strony, szkoleniowiec podkreśla, że należy dać szansę tym graczom, którzy obecnie bronią barw Motoru. - Mógłbym ściągnąć jedenastkę w ciągu paru minut i to takich piłkarzy, którzy są wolni i zrobić z tego bardzo silny zespół, ale czy to byłoby fair w stosunku do obecnych zawodników? Weźmy lepiej jednego napastnika, który naprawdę poderwie trybuny i Motor, niż pięciu-sześciu piłkarzy, będących tylko przejazdem przez Lublin - uważa.

Runda jesienna udowodniła, że I liga przerosła niektórych zawodników, więc w kadrze dojdzie do przetasowań. Lublinianie poszukują piłkarzy mogących być wzmocnieniem dla drużyny. Bliski angażu w Motorze jest doświadczony Andrzej Olszewski, który powalczy o miejsce między słupkami z Łukaszem Giereszem. W tym układzie zabrakło miejsca dla Mateusza Oszusta. Młody bramkarz będzie wypożyczony, a obecnie trenuje z III-ligową Stalą Kraśnik.

Trener Baniak ma świadomość, że nie zdoła w miesiąc zbudować silnego zespołu, który bez najmniejszego kłopotu utrzymałby się w I lidze. Zamierza przynajmniej stworzyć podstawy solidnej drużyny. - Będziemy do skutku trenować system 4-2-3-1, 4-3-3 i różne ich odmiany, bo tylko tak możemy przygotować zawodników pod względem taktycznym do perfekcji. Wiadomo, że nie ma czasu. Przykro to mówić, ale będziemy w wielu meczach tylko przeszkadzać. Wcale nie jest jednak powiedziane, że będziemy przegrywać te spotkania - przekonuje.

Źródło artykułu: