Transferowa kanonada z Adrianem Świątkiem w roli głównej dobiega końca. We wtorek Wydział Gier PZPN rozwiązał kontrakt wiążący uzdolnionego snajpera z Łódzkim Klubem Sportowym z winy pracodawcy. Łódzki klub od kilku miesięcy nie płacił zawodnikowi należności wynikających z kontraktu, przez co Świątek po czterech latach gry w drużynie ze stadionu przy Alei Unii Lubelskiej znów stał się wolnym zawodnikiem. Jest więcej niż pewne, że w rundzie wiosennej 23-latek będzie bronił barw walczącego o awans do ekstraklasy Górnika Zabrze.
Zabrzanie od dłuższego czasu zabiegali o pozyskanie walecznego snajpera. Ten w styczniu pojawił się w Zabrzu, gdzie pomyślnie przeszedł testy medyczne i porozumiał się z działaczami utytułowanego śląskiego klubu, co do warunków kontraktu indywidualnego. Sprawę transferu Świątka do drużyny 14-krotnych mistrzów Polski blokował jednak ŁKS, który w zamian za zgodę na transfer napastnika na Śląsk oczekiwał zrzeczenia się roszczeń Górnika wobec byłego zawodnika zabrzan broniącego obecnie barw ŁKS, Tomasza Hajto.
Popularny "Gianni" mimo klauzuli zakazującej mu grę przeciwko Górnikowi w barwach nowego pracodawcy w meczu rundy wiosennej sezonu 2008/09 wybiegł na boisko, przez co był zmuszony do zapłacenia Górnikowi kwoty 100 tyś złotych.
Mimo to, że sam zawodnik zapewniał, że zapis jest bezprawny innego zdania był sąd, który uznał, że Hajto musi z zobowiązań się wywiązać. Właśnie kwota, jaką Hajto miał zapłacić Górnikowi miała być kwotą transferu Świątka na Roosevelta. Porzekadło mówiące, że chytry dwa razy traci znalazło jednak swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości i tym razem. Od wtorku Świątek jest wolnym zawodnikiem i może związać się kontraktem z Górnikiem bez zgody łodzian, a Hajto w dalszym ciągu jest zobowiązany wywiązać się z kontraktowych zobowiązań.
W barwach pierwszej drużyny ŁKS Łódź Świątek rozegrał 34 spotkania i strzelił 10 bramek.