Legia Warszawa, Wisła Kraków a może liga grecka - gdzie zagra Łukasz Madej?

Łukasz Madej to jeden z nielicznych zawodników ŁKS Łódź, który nawet na wypadek ewentualnej degradacji drużyny do drugiej ligi, nie musi obawiać się o zainteresowanie ze strony innych klubów. Prawy pomocnik znalazł się na liście życzeń Legii Warszawa, całkowicie z pola widzenia nie straciła go Wisła Kraków, a jak zdradził w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl - jest nim zainteresowany także jeden z greckich klubów. Co dalej z Łukaszem M.?

- Podchodzą do tego wszystkiego bardzo spokojnie. Moja umowa z ŁKS właśnie dobiega końca, mam ofertę przedłużenia, są jakieś inne propozycje. Na razie nie chciałbym mówić kto i gdzie składał mi ofertę. Powiedziałem sobie, że najpierw koncentruję się na utrzymaniu w lidze, a później zobaczymy - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Łukasz Madej.

Dla 26-letniego zawodnika właśnie nadchodzi, jeżeli nie ostatnia, to na pewno jedna z ostatnich chwil na zmianę otoczenia, jeżeli zamierza jeszcze coś osiągnąć w dorosłym futbolu. Zdaje sobie z tego sam zainteresowany, choć jak przyznał w rozmowie z nami, jeszcze nie zadecydował o swojej przyszłości. - Jestem z Łodzi, wychowałem się na ŁKS-ie. Serce chciałoby zostać tutaj, ale rozum podpowiada, że jeżeli mam coś jeszcze osiągnąć, to muszę zmienić klimat na lepszą drużynę. Zobaczymy jednak, co się będzie działo w ŁKS-ie. Może znajdą się pieniądze na budowę silnej drużyny w Łodzi. Zobaczymy - dodał Madej.

W sezonie 2001/2002 po raz pierwszy zrobiło się o Łukaszu Madeju głośniej, kiedy wraz ze swoim rówieśnikiem Rafałem Grzelakiem zaczął występować w pierwszej drużynie Ruchu Chorzów. Przykład Grzelaka, który ma już za sobą występy w MSV Duisburg, Boaviście Porto czy Skodzie Xanthi, gdzie obecnie występuje, pokazuje, że może najwyższy czas, aby także i Łukasz Madej spróbował swych w innej lidze? – Rafał występuje w Grecji wybrał zdaje się nie najgorzej. Mam też jakiś sygnał z tej ligi – zobaczymy. Na razie najważniejsze jest utrzymanie w lidze, a później będę myślał, co dalej z moją osobą - dodał na zakończenie Łukasz Madej.

Komentarze (0)