Za podopiecznymi Dariusza Fornalaka dwa zimowe obozy i intensywny okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Teraz wszyscy koncentrują się już na najbliższym ligowym rywalu. - Obóz w Alanyi mógł nam wyjść tylko na dobre. Trenowaliśmy na zielonych boiskach, co jest bardzo ważne. Zimą wszystkie drużyny wyjeżdżają, bo w Polsce nie ma warunków, by przygotowywać się do rundy. W Turcji zrealizowaliśmy niemal wszystkie założenia. Teraz rozpoczynamy operację Zagłębie Lubin - wyjaśnił Kamil Glik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Piast rozegrał łącznie siedem meczów kontrolnych. Nie przegrał ani razu. - W sparingach pokazaliśmy się z niezłej strony, ale za mecze kontrolne nikt nam punktów nie doda. Najważniejsze są pojedynki ligowe, a w tym momencie ten pierwszy z Zagłębiem - zauważył 22-latek. - Przypomnę, że latem źle wystartowaliśmy w lidze, chociaż wyniki starć sparingowych sugerowały, że będzie zupełnie inaczej. Spotkania towarzyskie to coś zupełnie innego niż mecze o stawkę. Dopiero one pokażą, w jakiej naprawdę jesteśmy dyspozycji - dodał.
W szeregach niebiesko-czerwonych na niespełna tydzień przed startem rundy panują bojowe nastroje. - Jesteśmy optymistami. Już wszyscy odliczamy czas, który pozostał do rozpoczęcia rywalizacji w lidze. Ta runda na pewno będzie ciężka. Zdajemy sobie z tego sprawę, ale wierzymy, że podobnie jak w poprzednim sezonie, i tym razem osiągniemy cel. Pierwsze mecze będą dla nas bardzo ważne - zaznaczył Glik.
Dla świeżo upieczonego reprezentanta Polski to najprawdopodobniej ostatnie miesiące w Gliwicach. Po zakończeniu sezonu "Gliku" powinien zmienić otoczenie. - Cały czas mówi się, że odchodzę. Możliwe, że to moje ostatnie miesiące w Piaście, ale zobaczymy, jak się to wszystko rozwinie. Teraz najważniejsze, by zdrowie dopisywało i byśmy utrzymali ekstraklasę dla Gliwic. W czerwcu będziemy rozmawiać o mojej przyszłości.