LM: Piękny gol Gonzaleza przedłużył szanse CSKA na awans

W pierwszym środowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów, CSKA Moskwa zremisował na własnym terenie z Sevillą 1:1. To wynik korzystniejszy dla gości z Hiszpanii, ale analizując przebieg gry także gospodarze powinni być zadowoleni z takiego rozstrzygnięcia.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Gospodarze na początku spotkania przejęli inicjatywę. Ukoronowaniem lepszej gry Wojskowych była sytuacja z 13. minuty, w której Honda po podaniu od Alexeia Berezuckiego uderzył tuż nad poprzeczką bramki Andersa Palopa. Co jednak nie udało się napastnikowi gospodarzy, udało się w 26. minucie Alvaro Negredo. Najbardziej aktywny gracz Sevilli w pierwszej połowie, Jesus Navas z prawej strony dograł płasko piłkę w pole karne. Wydawało się, że stoperzy CSKA wybiją ją sprzed własnej bramki, ale tak się nie stało i przyczajony przy długim słupku Negredo wpakował ją do bramki. Chwilę po objęciu prowadzenia znów Honda zagroził Sevilli, ale piłka po jego strzale nieznacznie minęła słupek bramki Palopa. W 39. minucie piłka przypadkowo znalazła się pod nogami Aldonina, ale strzał pomocnika gospodarzy również nie trafił w światło bramki rywali.

Podopieczni Leonida Słuckiego do wyrównania doprowadzili dopiero w 66. minucie, ale kibice gospodarzy nie powinni narzekać, że tak długo musieli czekać na bramkę swoich ulubieńców. Mark Gonzalez pokonał Palopa strzałem z lewej nogi z około 35 metrów. Hiszpański bramkarz nawet nie próbował interweniować i jedynie odprowadził wzrokiem piłkę lądującą w okienku jego bramki. Dla chilijskiego skrzydłowego gol strzelony Sevilli smakuje podwójnie, bowiem przed laty był zawodnikiem Betisu Sevilla i zdążył poznać smak derbowej rywalizacji z klubem z Estadio Sanchez Pizjuan.

Chwilę po bramce Gonzaleza, Negredo miał szansę po raz kolejny dać prowadzenie gościom, ale tym razem stojąc przed bramką Igora Akinfeeva nie sięgnął piłki. Druga część gry z każdą minutą stawała się atrakcyjniejsza. Obie drużyny grały dużo lepiej niż przed przerwą, ale ich zaangażowanie nie przekuło się już w bramki. Duża w tym zasługa Palopa i Akinfeeva, którzy w kilku sytuacjach ratowali swoje zespoły z opresji.

Bramkowa remis wywalczony na Łużnikach w lepszej sytuacji przed rewanżem stawia drużynę z Sevilli. Jednak dzięki bramce Gonzaleza także CSKA nie stoi na straconej pozycji przed meczem w stolicy Andaluzji.

CSKA Moskwa - Sevilla FC 1:1 (0:1)
0:1 - Negredo 25'
1:1 - Mark Gonzalez 66'

Składy:

CSKA Moskwa: Akinfeev - Aleksei Berezutski, Ignashevich, Vasili Berezutski - Schennikov, Krasić, Aldonin, Semberas, Mark Gonzalez - Honda (83 Mamaev), Necid.

Sevilla FC: Palop - Stankevicius, Escude, Fazio, Fernando Navarro - Jesus Navas, Romaric, Zokora, Adriano (59 Perotti), Renato (89 Acosta) - Negredo (76 Kanoute.

Żółte kartki: Aldonin, Mark Gonzalez, Honda (CSKA).

Sędzia: Felix Brych (Niemcy).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×