Spotkanie w Leverkusen rozczarowało. W pierwszej połowie oba zespoły stworzyły po jednej stuprocentowej okazji, ale Sami Hyypia i Sebastian Freiss przegrali pojedynki z bramkarzami. Druga część to okres chaotycznych ataków gospodarzy i konsekwentnej obrony gości. Gra toczyła się głównie w środku pola, a mecz nie przysporzył więcej emocji. Kolonia wywiozła z Leverkusen zasłużony punkt. Bayer pobił rekord Bundesligi w ilości nieprzegranych spotkań, ale remis go nie zadowala. Jeśli w niedzielę Bayern pokona Hamburg, to zepchnie Aptekarzy na drugą pozycję.
W coraz gorszym położeniu znajduje się Hertha. Berlińczycy po ubiegłotygodniowym zwycięstwie we Freiburgu, tym razem ulegli Hoffenheim 0:2. Podopieczni Friedhelma Funkela w pierwszych kwadransach przeważali, ale byli nieskuteczni. Dwukrotnie w dobrych sytuacjach pudłował Raffael, a strzał Theofanisa Gekasa wybronił Timo Hildebrand. Niewykorzystane okazje zemściły się w 35 minucie. Indywidualną akcją popisał się Demba Ba i umieścił piłkę w siatce. Gospodarze próbowali zaatakować, ale ich akcje były nieskładne. W 90 minucie zostali pogrążeni przez Vedada Ibisevica. Bośniak uderzył z 12 metrów nie do obrony, rozstrzygając o losach meczu. W barwach Herthy wystąpił Łukasz Piszczek. W 42 minucie doznał jednak kontuzji i opuścił plac gry. Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Artur Wichniarek.
Kapitalną dyspozycję utrzymuje Cacau. Dwa gole napastnika reprezentacji Niemiec zapewniły Stuttgartowi wygraną nad Eintrachtem Frankfurt. Cacau w ostatnich trzech pojedynkach zdobył siedem bramek! Jeśli utrzyma taką skuteczność, jego zespół włączy się do walki o europejskie puchary. Na razie zajmuje ósmą pozycję, z niewielką stratą do czwartego Hamburga. W sobotę Stuttgart rozegrał przeciętne spotkanie, lecz zasłużył na trzy punkty. Zwycięstwo mogło być wyższe, ale w końcówce pudłowali Pavel Pograbnyak i Zdravko Kuzmanovic.
Szczęśliwą wygraną w Moguncji odniósł Werder. Gospodarze od 14 minuty występowali w osłabieniu. Za niesportowe zachowanie czerwoną kartkę otrzymał Florian Heller. Bremeńczycy wykorzystali grę w przewadze. Z rzutu wolnego świetnie uderzył Tim Borowski i dał gościom prowadzenie. Miejscowi nie poddawali się i tuż przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Obrońców Werderu ograł Aristide Bance i pokonał niepewnie interweniującego Christiana Vandera. Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych. Sebastian Proedl wykończył piękną zespołową akcję i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Moguncja przegrała na własnym obiekcie po raz pierwszy od 13. kwietnia 2009 roku.
W pozostałych spotkaniach zespoły dzieliły się punktami. W Moenchengladbach miejscowa Borussia była stroną przeważającą, ale nie zdołała pokonać SC Freiburg. W Bochum VfL bezbramkowo zremisował z Norymbergą. Kibice obserwowali stojące na bardzo słabym poziomie widowisko i nie zobaczyli żadnej kreatywnej akcji. Najciekawszym momentem okazało się... wyrzucenie z boiska Alberta Bunjaku. Napastnik gości popisał się wyjątkową bezmyślnością, otrzymując żółte kartki za zagranie rękę i wybicie futbolówki po gwizdku sędziego.
Wyniki sobotnich spotkań 24. kolejki Bundesligi:
Hertha BSC - 1899 Hoffenheim 0:2 (0:1)
0:1- Demba Ba 35’
0:2- Ibesevic 90’
1. FSV Mainz 05 - Werder Bremen 1:2 (1:1)
0:1- Borowski 32’
1:1- Bance 44’
1:2- Proedl 50’
VfB Stuttgart - Eintracht Frankfurt 2:1 (2:1)
0:1- Koehler 39’
1:1- Cacau 41’
2:1- Cacau 45’
Borussia Mönchengladbach - SC Freiburg 1:1 (0:0)
0:1- Cisse 56’
1:1- Brouwers 72’
VfL Bochum - 1. FC Nürnberg 0:0
Bayer Leverkusen - 1. FC Köln 0:0