"Leśna" prawa strona Niebieskich

Po odejściu Tomasza Brzyskiego do Polonii Warszawa, trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik musiał poprzestawiać zespół 14-krotnych mistrzów Polski. Najwięcej zyskał na tym Marcin Zając, który wskoczył na prawą stronę pomocy. Do tyłu przesunięty został z kolei Wojciech Grzyb.

Michał Piegza
Michał Piegza

Przed pierwszym wiosennym meczem Ruchu zadawano sobie pytanie, jak prezentować się będzie drużyna Niebieskich, która po odejściu do Polonii Warszawa Tomasza Brzyskiego zmuszona została do kilku przetasowań. Na lewą stronę defensywy przeszedł Krzysztof Nykiel, którego zastąpił na dotychczasowej pozycji Wojciech Grzyb. Na prawej pomocy pozycję "Grzybka" zajął, przez większą część 2009 roku leczący kontuzję, Marcin Zając.

W sparingowych pojedynkach para Grzyb-Zając miała okazję do zgrywania się. W kilku pojedynkach chwalono "Kicaja". Jak się więc można było spodziewać w pierwszym wiosennym pojedynku Waldemar Fornalik postawił na prawej stronie na tych zawodników i... - Nieźle to wszystko wyglądało - ocenił współpracę Zająca z Grzybem szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski. - Mankamenty wprawdzie były, ale to omówimy sobie we własnym gronie. Z każdym meczem wszystko powinno funkcjonować jeszcze lepiej - optymistycznie zapowiedział Fornalik.

Sami piłkarze spokojnie podchodzą do oceny swojej postawy. - Mnie cieszy to, że w końcu wystąpiłem w meczu ligowym. Wszak długo nie grałem przez pełne dziewięćdziesiąt minut w ekstraklasie. A jeśli chodzi o współpracę z Wojtkiem to zawsze może być lepiej - powiedział Zając. - Do końca zadowolony ze postawy w Gdyni być nie mogę, ale jestem dobrej myśli. Czas działa na naszą korzyść - ocenił Wojciech Grzyb, który uważa, iż jest obecnej w... gorszej sytuacji niż "Kicaj". - Dlaczego? Zawsze grałem bardzo ofensywnie. Teraz muszę bardziej przestawić się na walkę w defensywie. Myślę jednak, że szybko wpadniemy w automatyzm i gdy ja pójdę do przodu, to Marcin zabezpieczy tyły - stwierdził Grzyb, któremu wcześniej przy Cichej przez kilkanaście meczów zdarzyło się występować w defensywie. Podobnie było w Odrze Wodzisław. - Na pewno gra z Marcinem Zającem nie będzie dla mnie problemem. Obaj jesteśmy doświadczeni i to nam powinno ułatwić zgranie - dodał na koniec "Grzybek", który w Ruchu tworzył dobrze rozumiejący się na prawej stronie duet najpierw z Arielem Jakubowskim, a ostatnio z Krzysztofem Nyklem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×