Przełamaliśmy czarną serię - komentarze po meczu Piast Gliwice - PGE GKS Bełchatów

Fatalna seria w meczach z Piastem przełamana. PGE GKS Bełchatów w niedzielne popołudnie pokonał w Wodzisławiu Śląskim niebiesko-czerwonych. Po końcowym gwizdku sędziego torfiorze mieli powody do zadowolenia. W tym roku wygrali drugie spotkanie ligowe. W grobowych nastrojach plac gry opuszczali gliwiczanie.

Patryk Rachwał (PGE GKS Bełchatów): Wiedzieliśmy, że jeśli pierwsi strzelimy bramkę, to będzie się nam lepiej grało. Piast miał nóż na gardle i to spotkanie było dla niego trudniejsze. Zdobyty gol doprowadzał do sytuacji, że zaczynamy kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. Po drugiej bramce trochę za bardzo się rozluźniliśmy i przez to Piast trafił do naszej siatki. Szkoda, że nie strzeliliśmy trzeciego gola, wtedy byłoby po meczu, a tak mieliśmy nerwową końcówkę.

Janusz Gol (PGE GKS Bełchatów): Mecz nie był łatwy. Piast postawił nam trudne warunki, ale na całe szczęście udało nam się wygrać i przełamać tę czarną serię w konfrontacjach z zespołem z Gliwic. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty i cel osiągnęliśmy. Teraz skupiamy się już na następnym spotkaniu. Przed nami Lech. Liczymy oczywiście na zdobycz punktową.

Jakub Biskup (Piast Gliwice): Takie kolejki jeszcze będą, że dół będzie wygrywał z górą. Szkoda, że nam się nie udało. Bardzo żałujemy pierwszej połowy, bo do utraty bramki nic nie wskazywało na to, że możemy to spotkanie przegrać. Trafienie Rachwała ustawiło mecz. Wielka szkoda, ale musimy się szybko pozbierać. W piątek czeka nas arcyważne starcie z Odrą.

Mariusz Zganiacz (Piast Gliwice): Szkoda, że bramka na 2:1 padła tak późno. Gdybyśmy szybciej trafili do siatki rywala, Bełchatów zacząłby grać bardziej nerwowo i na pewno udałoby się nam zremisować. Na drugą połowę nie wyszedłem, bo w przerwie trener powiedział, że stawiamy wszystko na jedną kartę i wejdzie drugi napastnik. Ja taką decyzję muszę przyjąć i uszanować.

Komentarze (0)