Orest Lenczyk: Stajemy na drodze drużyny walczącej o podwójną koroną

W sobotnim meczu z Ruchem Chorzów piłkarze Cracovii będą chcieli zrehabilitować się w oczach swoich kibiców za fatalnym występ w Gdyni w miniony weekend. Po porażce 0:2 z Arką Pasy muszą mają ledwie 4 punkty przewagi nad strefą spadkową.

W sobotę o godzinie 17:00 Cracovia podejmie na Suchych Stawach walczący o czołowe lokaty w lidze Ruch.- Po nieudanej wyprawie do Gdyni stajemy do boju z Ruchem Chorzów, który chce zdobyć podwójną koronę. Stoją nam na drodze, ale my - co przekazałem piłkarzom - stoimy na ich drodze. Mecz z Arką był nieudany nie tylko ze względu na wynik, ale także przez to, że straciliśmy Mateusza Klicha - mówi Orest Lenczyk.

Wspomniany Klich nie będzie mógł wystąpić w dwóch - a nie jak informowano w trzech - kolejnych ligowych meczach. Na szczęście dla Cracovii w pełni zdrowia jest już Aleksandr Suworow. Mołdawski pomocnik po meczu z Lechem Poznań narzekał na kontuzję mięśnia dwugłowego uda, przez co nie mógł wystąpić w pojedynkach z Koroną Kielce i Arką. Także Michał Goliński jest przygotowany do gry przez 90 minut i przeciwko Ruchowi po raz pierwszy tej wiosny wystąpi w pierwszym składzie. Po absencji za kartki wraca Piotr Polczak, którego Lenczyk widzi w roli stopera lub defensywnego pomocnika.

W gorszej sytuacji kadrowej przed meczem jest Ruch. Waldemar Fornalik nie będzie mógł skorzystać z usług czterech kluczowych zawodników - Andrzeja Niedzielana, Grzegorza Barana, Macieja Sadloka i Krzysztofa Nykiela. To może być przewaga Cracovii? - Absolutnie nie. Grałem z drużynami, które miały dublerów, ale nie to nie były osłabienia. Uważam, że Sobiech, Zając, Piech, Grzyb to zawodnicy, którzy strzelają bramki - odpowiada Lenczyk. Na szkoleniowcu Cracovii nie robi także wrażenia, że Ruch ma w nogach 120 minut pucharowej rywalizacji z Legią Warszawa: - Nie spekulujemy, że Ruch grał w międzyczasie dwa pucharowe mecze i może być zmęczony. Martwimy się o dyspozycję naszych zawodników, by fizycznie i technicznie sprostali Ruchowi - drużynie, która jest jedną z lepiej przygotowanych do sezonu. Niebieskim podobnie, jak Cracovii w kwestii przygotowania fizycznego pomaga nazywany przez polskich piłkarzy "Znachorem" - dr Jerzy Wielkoszyński.

Co pozwala Lenczykowi patrzeć optymistycznie na spotkanie z 4. drużyną ekstraklasy? - Ruch przegrał w Warszawie, z Bełchatowem wygrał po karnym. My zagraliśmy dobrze z Koroną. W Gdyni do straty Klicha też byliśmy lepsi.

Przygotowania Cracovii do sobotniego pojedynku były nieco zakłócone przez problemy związane ze stadionem Hutnika, gdzie Pasy rozgrywają wiosną swoje mecze w roli gospodarza. W środę Enion Kraków ze względu na zadłużenie Hutnika wstrzymał dostawę prądu na obiekt przy ul. Ptaszyckiego. Mimo braku energii elektrycznej Cracovia przeprowadziła zajęcia na Suchych Stawach. - Myśmy sobie trenowali bez światła, umyliśmy się w zimnej wodzie. Bez problemów. W sobotę na pewno nie będzie szczura. Do czego to doszło, że w czasie meczu piłkarskiego pokazuje się szczura, a nie zawodników - mówił Lenczyk, nawiązując do obrazka z wtorkowego meczu REMES Pucharu Polski na Suchych Stawach między Wisłą Kraków, a Lechią Gdańsk, kiedy po płycie boiska przechadzał się gryzoń, by po chwili wrócić do poważniejszego tonu: - Od wyników tych dwóch meczów z Ruchem i Jagiellonią zależy ogromnie dużo. Między innymi dlatego, że gramy później dwukrotnie na wyjeździe, a przede wszystkim dlatego, że na dziś dzień nikt nie chce spadać z ligi.

Komentarze (0)