Ryszard Wieczorek (trener Górnika): Oglądaliśmy emocjonujący mecz. Zespołom zależało na tym, żeby wygrać. Przegraliśmy praktycznie po stracie pierwszego gola, bo on ustawiła nieco mecz. Duży błąd popełnił bramkarz. Od tego momentu niestety nie było w moim zespole wiary i nie wiem, jaka była tego przyczyna. Mieliśmy grać luźniej, a tak nie było. Widzew po pierwszej bramce dostał "wiatru" i strzelił drugą. Dzisiaj zagrało kilku zawodników, którzy wcześniej nie mieli okazji grac w pierwszym składzie i niepotrzebnie się stresowali. W drugiej połowie trochę więcej graliśmy na połowie Widzewa. Jedna bramka okazała się zbyt małym dorobkiem, żeby zdobyć jakieś punkty.
Piotr Malinowski (Górnik): Myślę, że szybko dwie stracone bramki w dużym stopniu ustawiły spotkanie. Następnie ciężko nam było przedrzeć się przez obronę Widzewa i stworzyć podbramkową sytuację. Nie sądzę, byśmy zlekceważyli naszego rywala. Tak, jak zawsze, przyjechaliśmy zdobyć trzy punkty. Zabrakło nam drugiej bramki, by udało się uniknąć porażki.
Janusz Wójcik (trener Widzewa): Dziękuję zawodnikom za to, że zagrali z charakterem i z chęcią zwycięstwa. Był to mecz przełamania wszystkich słabości. Drużyna chciała osiągnąć sukces, strzeliliśmy dwie bramki, a ich autorem był zawodnik, który od niedawna gra w pierwszym składzie. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, a pomocnicy grali agresywnie i nie pozwalali rywalom na grę skrzydłami. Jestem zadowolony, ze zdobyliśmy trzy punkty.
Stefano Napoleoni (Widzew): Uważam, że dzisiaj pokazaliśmy charakter i to, że potrafimy dobrze grać w piłkę. Szkoda ostatniego meczu z Koroną, ale trudno teraz mi o tym rozmawiać. Mam nadzieję, że poprzez moje ostatnie występy pokazałem trenerowi Wójcikowi, że warto na mnie stawiać i jestem w stanie pomóc zespołowi w osiąganiu dobrych rezultatów. Ciężko w tej chwili powiedzieć, ile punktów straciliśmy.
Tomasz Lisowski (Widzew): Od początku spotkania byliśmy zdeterminowani i dało się zauważyć, że chcemy zdobyć komplet punktów. W pierwszej połowie mieliśmy dwie sytuacje i udało nam się je wykorzystać. Od momentu prowadzenia grało nam się lepiej. Na drugą część meczu wyszliśmy ustawieni nieco bardziej defensywnie. Górnik tak naprawdę nie zagroził naszej bramce. Na boisku nie czułem się najlepiej, ostatnio w ogóle nie trenowałem i jestem na antybiotykach, bo mam problemy z mięśniami brzucha.