GKP Gorzów Wlkp. nie najlepiej rozpoczął rundę wiosenną, jednak w dwóch ostatnich spotkaniach gorzowianie zdobyli komplet punktów. Najpierw przed własną publicznością wygrali z Górnikiem Łęczna, a przed tygodniem niezwykle cenne punkty wywieźli ze Stalowej Woli. Bohaterem tego spotkania został Michał Ilków-Gołąb, który wchodząc z ławki zdobył bramkę w 89 minucie meczu. - W końcówce mieliśmy sporo szczęścia. Tym razem los się odwrócił i to do nas uśmiechnęło się to szczęście i w końcówce zdobyliśmy gola - mówił po meczu Emil Drozdowicz. ŁKS Łódź to jednak drużyna z górnej półki, zajmująca aktualnie drugie miejsce w ligowej tabeli. Należy jednak pamiętać, że GKP ma przysłowiowy patent na grę z faworyzowanymi zespołami. Przy Olimpijskiej poległ już Górnik Zabrze i Pogoń Szczecin, a Widzew Łódź zdołał zaledwie zremisować, nie strzelając nawet bramki.
W sobotę w barwach GKP na pewno zabraknie Dawida Topolskiego, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Pod znakiem zapytania stoi występ Adama Czerkasa, który nabawił się lekkiego urazu. Napastnik GKP zapewne bardzo chciałby zagrać przeciwko klubowi, w którym jeszcze niedawno występował. Trener Adam Topolski wychodzi z założenia, iż zwycięskiego składu się nie zmienia. W sobotę swoją szansę do pierwszej minuty może jednak otrzymać wspominany Ilków-Gołąb. - Zdobył gola w pojedynku ze Zniczem Pruszków i Stalową Wolą. Także jest teraz chyba pora, żeby ten chłopak zagrał od pierwszej minuty - powiedział szkoleniowiec GKP.
ŁKS Łódź z dorobkiem 40 punktów zajmuje drugą pozycję w ligowej tabeli i nadal jest jednym z kandydatów do awansu. Po przerwie zimowej ŁKS zanotował porażkę w derbach Łodzi oraz wygrał z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Wisłą Płock. Podopieczni trenera Grzegorza Wesołowskiego przyjadą jednak do Gorzowa Wielkopolskiego podrażnieni ubiegłotygodniową porażką. Łodzianie na własnym boisku przegrali z GKS-em Katowice 1:2.
Szkoleniowiec ŁKS-u nie będzie mógł skorzystać z usług Damiana Nawrocika, który nabawił się urazu kostki. Natomiast Vahan Gevorgyan narzeka na zapalenie węzłów chłonnych. Powinien on jednak pojawić się w pierwszej jedenastce swojej drużyny.
W pierwszym spotkaniu obu ekip nie brakowało emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Skazywani na porażkę gorzowianie ambitnie walczyli na boisku rywala by po 45 minutach oraz bramce byłego piłkarza ŁKS-u Adama Czerkasa prowadzić 0:1. W drugiej części spotkania do własnej bramki trafił Paweł Wojciechowski, a trzy minuty później Rafał Kujawa dał prowadzenie swojej drużynie. Bohaterem spotkania mógł zostać Mateusz Piątkowski. Napastnik GKP w 90 minucie nie wykorzystał jednak rzutu karnego. Czy i tym razem będziemy świadkami trzymającego w napięciu widowiska? O trym przekonamy się już w sobotę.
Sobotnie spotkanie został zakwalifikowane, jako mecz podwyższonego ryzyka. Oznacza to utrudnienia dla kibiców. Bilety można będzie nabyć jedynie za okazaniem dowodu tożsamości (dowód osobisty, paszport, prawo jazdy, legitymacja studencka i szkolna). Gorzowski klub apeluje także o wcześniejsze przybycie na stadion w celu uniknięcia kolejek przy kasach.
GKP Gorzów Wlkp. - ŁKS Łódź / sob 03.04.2010 godz. 16.00
Przewidywane składy:
GKP Gorzów Wlkp.: Janicki - Ziemniak, Wojciechowski, Truszczyński, Grocholski, Łuszkiewicz, Obem, Białożyt, Ilków-Gołąb, Piątkowski, Drozdowicz.
ŁKS Łódź: Wyparło - Balaz, Woźniczak, Hajto, Łakomy, Mowlik, Kujawa, Świerczewski, Wolański, Geworgyan, Gikiewicz.
Sędzia: Paweł Dreschel (Gdynia).
Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu GKP Gorzów Wlkp. - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT