Najlepsze i najgorsze zagrania 23. kolejki ekstraklasy

Semir Stilic został najlepszym piłkarzem 23. kolejki ekstraklasy. Strzelił też najpiękniejszą bramkę. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z serii "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Semir Stilić (Lech Poznań). Och i achy powędrowały w kierunku Bośniaka po meczu z Legią Warszawa. Czy zasłużenie? Jak najbardziej! Stilić znów błysnął genialną formą i strzelił też piękną bramkę...

Bramka kolejki: Semir Stilić (Lech Poznań). Fantastycznie wykonany rzut wolny dał Kolejorzowi trzy punkty w pojedynku z Legią Warszawa. Jan Mucha nie miał praktycznie nic do powiedzenia!

Podanie kolejki: Mateusz Cetnarski (PGE GKS Bełchatów). Wybornie do Dawida Nowaka podał Mateusz Centarski. Kilkudziesięciometrowe zagranie z pewnością było okrasą meczu Bełchatowa z Odrą Wodzisław. Warto dodać, iż po tym podaniu padła bramka.

Gafa kolejki: Sebastian Przyrowski (Polonia Warszawa). Właściwie to "Boruc kolejki", ale nie będziemy złośliwi. W naszej opinii nie obroni się argument mówiący, że winna jest murawa. Owszem, jest winna, ale piłka na tyle długo się odbijała po boisku, że Przyrowski powinien sobie był ją przyjąć i dopiero wybić. Wielbłąd panie Sebastianie, gafa sezonu!

Pudło kolejki: Joel Tshibamba (Arka Gdynia). To, co zrobił zawodnik z Demokratycznej Republiki Kongo woła o pomstę do nieba. W doliczonym czasie gry minął już golkipera Polonii Bytom i mając przed sobą pustą bramkę, strzelił nad poprzeczką. Chwilę później goście doprowadzili do wyrównania.

Decyzja kolejki: karny dla Arki. Oczywiście trochę ironicznie, bo chyba nie musiało minąć 60 sekund, żeby sędzia zatrzymał grę i podyktował ewidentny rzut karny? Jaja wielkanocne jeszcze przed świętami miały miejsca w Gdyni.

Mecz kolejki: Lech Poznań - Legia Warszawa (1:0). To był klasyk i nikt nie mógł narzekać na niego. Fantastyczne widowisko zobaczyli kibice na Bułgarskiej. Prosimy więcej takich meczów!

Wypowiedź kolejki: Jurij Szatałow (Polonia Bytom). Po meczu z Arką powiedział: "Chciałbym, żeby sędziował jakiś komputer".

(Nie)Interwencja kolejki: Marcin Cabaj (Cracovia). Nasz ulubieniec, więc i specjalna kategoria dla niego. Wyróżniliśmy jego (nie)piękną (nie)interwencję w meczu z Jagiellonią, po której padła bramka.

Prezes kolejki: Janusz Wojciechowski (Polonia Warszawa). Zmienia trenerów jak rękawiczki, kupuje i wywala piłkarzy, zapowiada wycofanie klubu jak jego gracze będą przegrywać, grozi odejściem z klubu, a taki z niego prezes, że nie potrafił zagwarantować dobrej murawy na swoim stadionie. Przez pastwisko, a nie zielony dywanik jego drużyna straciła gola i punkt. Jak braknie Czarnym Koszulom punktu w walce o utrzymanie, to Wojciechowski powinien stanąć przed kibicami i powiedzieć: moja wina.

Powrót kolejki: Piast Gliwice. Pierwszy mecz w tym roku na Okrzei i gliwiczanie po dobrym meczu sięgnęli po komplet punktów, pokonując Koronę Kielce.

Zwichrowane celowniki kolejki: zawodnicy Piasta. Mieli go zwłaszcza Adrian Paluchowski i Jakub Smektała. W konfrontacji z Koroną w 200 procentowych sytuacjach trafiali albo w bramkarza, albo obok bramki. Zmarnowali co najmniej cztery setki.

Patent kolejki: Ryszard Tarasiewicz (Śląsk Wrocław). Nie dał się pokonać Niebieskim jako szkoleniowiec Śląska i Jagiellonii. A gdy już Ruch wygrał z zespołem Tarasiewicza w Pucharze Ekstraklasy, to ze względów regulaminowych ten pojedynek... przegrał.

Najaktywniejszy gracz kolejki: Tomasz Dawidowski (Lechia Gdańsk). Wychowanek Lechii Gdańsk kilka miesięcy temu przyszedł do swojego macierzystego klubu jako piłkarz po przejściach, w którego nikt nie wierzył. Charyzmatyczny zawodnik co kolejkę pokazuje, że wszyscy jego oponenci się mylili. W meczu w Lubinie grał za trzech. Wygrywał wszystkie piłki, potrafił je znakomicie zgrywać kolegom z drużyny, grał w swoim stylu - zadziornie i mile dla oka. Do pełni szczęścia zabrakło bramki, ale jesteśmy pewni, że już wkrótce "Dawid" odkupi zaufanie, które włożyli w niego działacze biało-zielonych.

Kontrowersje kolejki. Za dużo ich było. Ewidentny karny dla Lecha, Korony, niesłusznie nieuznana bramka dla Piasta, niesłusznie uznany gol Lechii, czy czerwona kartka dla Kamila Poźniaka. Sytuacji było dużo więcej. Nie zdecydowaliśmy się na żadną.

Źródło artykułu: