Tragedia narodowa to chwila, która łączy Polaków. Tak miało to miejsce nieco ponad pięć lat temu, kiedy żegnaliśmy naszego wielkiego rodaka Ojca Świętego Jana Pawła II, jak i teraz, kiedy w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginęło 96 osób z parą prezydencką na czele. Polacy wyraz swojego patriotyzmu dali poprzez wywieszanie biało-czerwonych flag przepasanych czarnym kirem, zapalanie zniczy i składanie kwiatów w miejscach dlań szczególnych. Zjednoczenie ludzi, którzy na co dzień często nie umieli znaleźć wspólnego języka przez różnice w poglądach dzisiaj nikogo już nie dziwi.
Do spektakularnego pojednania doszło także w Zabrzu. Późnym niedzielnym popołudniem w kościele pw. św. Anny odbyła się msza święta w intencji ofiar tragedii, ich rodzin i całej ojczyzny. W świątyni zgromadzili się zabrzanie, rudzianie, gliwiczanie, a także władze miasta Zabrze. Ramię w ramię stanęli także kibice zwaśnionych na co dzień Górnika i Ruchu, którzy w geście pokoju podali sobie ręce. - Nie wyobrażamy sobie, by mogło być inaczej. Wszyscy jesteśmy Polakami i ten dramat przeżywamy razem. Nie ma dzisiaj znaczenia wyznanie, kolor skóry czy poglądy. Cierpi cała Polska, a to wszystko boli mniej, kiedy swój ból dzieli się z drugim człowiekiem - powiedział naszemu portalowi Michał, kibic Ruchu zamieszkały na co dzień w Rudzie Śląskiej.
- Wszystkie waśnie i spory odeszły na bok. Na co dzień trudno jest zauważyć w drugim człowieku brata, często nie zastanawiając się nad sensem rzucanych słów czy gestów. W takich chwilach jak ta docenia się jakie życie jest kruche - dodał Krzysztof, kibic Górnika, mieszkaniec Zabrza. Śmierć tak wielu wybitnych osobistości polskiej polityki, wojska i życia publicznego na nowo połączyła Polaków. We mszy świętej uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz miasta Zabrze, harcerze, przedstawiciele zabrzańskich szkół, delegacje z kopalń. Nie zabrakło także delegacji Górnika Zabrze, pod przewodnictwem świetnego przed laty obrońca drużyny z Roosevelta, Stanisława Oślizło. Obok niego zasiedli członkowie rady nadzorczej zabrzańskiego klubu m.in. były prezes Jędrzej Jędrych.
- Wydarzyła się wielka tragedia dla Polski. Strata tak wielu wybitnych osobistości jest dla kraju niewyobrażalnym ciosem. Nie da się ukryć, że Polska także jest tym boleśnie dotknięta. Straciliśmy przecież prezydenta, wicemarszałków sejmu, posłów, ludzi na co dzień decydujących o naszym losie i losie naszej ojczyzny. Polska i Polacy mają jednak taką specyfikę, że z tego typu nieszczęść wychodzimy jeszcze silniejsi jako naród. Historia nas nie oszczędzała, ale pokazaliśmy wiele razy, że mamy niesamowitą charyzmę i potrafimy się podnieść nawet kiedy sytuacja wygląda na beznadziejną. Wierzę, że i tym razem tak będzie - powiedział w rozmowie w z naszym portalem Oślizło.
Członkowie zarządu Górnika skłonili swoje głowy przed krzyżem katyńskim, a przy bramie głównej stadionu zawisły biało-czerwone flagi przepasane kirem. W niedzielny wieczór w meczu ligowym Górnik miał się zmierzyć z MKS Kluczbork. - W takiej sytuacji odwołanie spotkania było absolutną koniecznością. Zawodnicy, trenerzy, działacze, kibice - wszyscy jesteśmy Polakami i z pewnością nasze myśli krążące wokół ofiar i ich rodzin nie byłyby w stanie skupić się na meczu. Odeszli wielcy Polacy. Naszym zadaniem jest oddać im hołd - zakończył legendarny zawodnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.