Jasmin Burić urazu nabawił się kilka dni przed meczem z Arką Gdynia i wtedy wydawało się, że do spotkania z Wisłą Kraków wyzdrowieje bez problemu. Kontuzja okazała się poważniejsza i zapadła decyzja, że nie wystąpi on w tym szlagierowym pojedynku. Bośniacki golkiper z dnia na dzień czuje się jednak coraz lepiej i pojawia się iskierka nadziei, że w sobotę będzie mógł wybiec na boisko. - Jasmin jest w meczowej osiemnastce. Do meczu pozostały dwa dni. Medycyna zrobiła takie postępy, że wszystko jest możliwe - mówi Jacek Zieliński.
Trener Lecha zabiera do Krakowa trzech bramkarzy. Oprócz Buricia będą to Krzysztof Kotorowski oraz Gerard Bieszczad. - Biorę trzech bramkarzy i jako czwartego trenera Primela. W każdej chwili mógłbym na niego postawić bez ryzyka, że coś się wydarzy - dodaje z uśmiechem Zieliński.
Jeżeli Burić nie dojdzie do zdrowia między słupkami znów stanie Kotorowski. W spotkaniu z Arką nie miał zbyt wiele pracy, ale gdy musiał interweniować, robił to pewnie. - Z Arką zagrał bardzo poprawnie i pokazał, że można na niego liczyć. Nie obawiam się o jego dyspozycję - zapewnia szkoleniowiec Kolejorza.
Obawy o swoją formę nie ma również sam zainteresowany, który gotowość do występu zgłaszał już po meczu z gdyńskim zespołem. - Jeżeli będzie taka potrzeba, to nie ma problemu. Jestem w stu procentach gotowy do gry - mówi Kotorowski.