Małe kluby walczą o pieniądze z PZPN

Dziesiątki tysięcy euro trafiały na konto PZPN za wyszkolenie zawodników, którzy z polskiej ligi trafiali do zagranicznych klubów. PZPN nie przekazywał jednak tych pieniędzy klubom, które powinny otrzymać ekwiwalent za wyszkolenie.

Małe kluby domagają się od Polskiego Związku Piłki Nożnej pieniędzy za wyszkolenie zawodników, którzy z polskiej ligi trafili do zagranicznych klubów. PZPN bezradnie rozkłada ręce, choć z każdego transferu pobiera 5 procent prowizji a UEFA niejednokrotnie również na konto PZPN przelewa pieniądze, które należą się małym klubom jako ekwiwalent za wyszkolenie. Właśnie tych pieniędzy domagają się małe kluby.

Prezes Gedanii Gdańsk - Władysław Barwiński zacierał ręce po transferze Rafała Murawskiego do Rubina Kazań. Gedanit to klub z tradycjami, ale obecnie gra w "okręgówce". Ekwiwalent obliczono na 40 tysięcy euro. Dla gdańskiego klubu to ogromne pieniądze. Niestety PZPN nie potrafi im pomóc w odzyskaniu swoich pieniędzy, a po skierowaniu skargi do FIFA klub otrzymał odpowiedź, że zanim zostanie ona rozpatrzona należy wpłacić 2 tysiące franków szwajcarskich.

W podobnej sytuacji są działacze Sandecji Nowy Sącz. Od ponad dwóch lat domagają się pieniędzy za wyszkolenie Dawida Janczyka, który przeszedł z Legii Warszawa do CSKA Moskwa. Zarówno Lech Poznań, jak i Legia Warszawa nie poczuwają się do odpowiedzialności za całą sytuację i słusznie. Prawnik Lecha Poznań Jacek Masiota przekonuje, że adresatem roszczeń klubów jest PZPN.

Jak się okazuje, małym klubom udaje się wyegzekwować pieniądze, ale nigdy od PZPN. Prezes Warty Poznań Zbigniew Śmiglak w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że jego klub wynajął prawników, którzy pomogli w odzyskaniu pieniędzy od zagranicznych klubów za transfery Macieja Żurawskiego, Zbigniewa Zakrzewskiego i Grzegorza Rasiaka.

Pozostałe kluby nie mają już takiego szczęścia. Ich problem polega na tym, że choć PZPN już dawno ustalił, że konieczna jest zmiana przepisów w tym zakresie na korzyść małych klubów, to nic do tej pory nie zrobiono. Z kolei wiceprezes PZPN Janusz Matusiak wyjaśnia, że kluby powinny domagać się pieniędzy bezpośrednio od zagranicznych klubów. Matusiak dodaje jednocześnie, że ochrona interesów małych klubów to zadanie PZPN i zapowiada, że w najbliższym czasie powinny zmienić się przepisy w tym zakresie.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)