Jednak w sobotnie popołudnie rywalizacja na Suchych Stawach toczyć się będzie nie tylko o końcowy zespołowy sukces. Oto na przeciw siebie staną dwukrotny król strzelców polskiej ligi i do niedawna największa gwiazda ekstraklasy, Paweł Brożek oraz prawdopodobny następca tronu dla najlepszego snajpera i najcenniejszy towar eksportowy z kraju nad Wisłą, Robert Lewandowski.
27-letni Brożek jest o pięć lat starszy od "Lewego". Posiada też zdecydowanie bogatsze doświadczenie w grze na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Kolejną i ostatnią już różnicą dzielącą tych dwóch reprezentantów Polski jest droga na polski piłkarski szczyt. W innych aspektach najlepsi ligowi snajperzy ostatnich lat są bowiem podobni do siebie, jak dwie krople wody.
"Broziu" już jako nastolatek uchodził za jeden z największym talentów w polskim futbolu. Nim i jego bratem bliźniakiem Piotrem Wisła zainteresowała się, kiedy mieli po 16 lat i trafili pod Wawel w dużym zaciągu z innymi dobrze rokującymi juniorami z całej Polski: Pawłem Strąkiem, Karolem Wójcikiem, Dominikiem Husejko, Łukaszem Nawotczyńskim, Kamilem Kuzerą i Tomaszem Wisio. W 1999 roku ci trzej ostatni plus bracia Brożkowie reprezentowali Polskę na juniorskich mistrzostwach świata w Nowej Zelandii, których niekwestionowaną gwiazdą został Brazylijczyk Adriano. Ten Adriano. Dwa lata później Biało-czerwoni sięgnęli po mistrzostwo Europy w swojej kategorii wiekowej, a jedną z najjaśniejszych postaci fińskiego turnieju był właśnie Brożek. Zagraniczni komentatorzy wróżyli wtedy polskiemu napastnikowi oszałamiającą karierę na europejskich boiskach, ale jak widać na przykładzie pozostałych wymienionych, Brożek i tak osiągnął najwięcej...
Tak bogatej kariery juniorskiej nie miał za to Lewandowski. Na talencie niespełna 22-letniego dziś gwiazdora nie poznali się szkoleniowcy pracujący z młodzieżą warszawskiej Legii. W 2006 roku "Lewy" musiał opuścić Łazienkowską i związał się z trzecioligowym Zniczem Pruszków. Jak się miało okazać, nie był to ostatni strzał w "10" Lewandowskiego przy wyborze nowego klubu. Pod skrzydłami Andrzeja Blachy i Leszka Ojrzyńskiego nastoletni wówczas snajper został królem strzelców III ligi (15 bramek), a Znicz w cuglach wywalczył awans na zaplecze ekstraklasy. Naprawdę głośno o Lewandowskim zrobiło się jednak sezon później, kiedy Znicz był rewelacją drugoligowych rozgrywek. Przez długi czas pruszkowianie - prowadzeni najpierw przez Janusza Wójcika, a później przez Jacka Grembockiego - bili się o awans do ekstraklasy w głównej mierze dzięki bramkom Lewandowskiego. Na finiszu sezonu Znicz pogrzebał jednak szanse na promocję, ale wiadomo było, że świeżo upieczony król strzelców II ligi (21 bramek) i tak trafi do najwyższej klasy rozgrywkowej. Chętnych do kupna Lewandowskiego było wielu. Najbliżej pozyskania utalentowanego snajpera były trzy kluby: Cracovia, Lech Poznań i Wisła Kraków. Najatrakcyjniejszą finansowo i dla piłkarza, i dla Znicza ofertę złożyły Pasy, ale menedżer "Lewego", Cezary Kucharski odradził mu przeprowadzkę pod Wawel, gdzie trafiłby opiekę Stefana Majewskiego i jako kierunek dalszego rozwoju wskazał prowadzonego przez Franciszka Smudę Kolejorza.
Paweł Brożek w ekstraklasie zadebiutował kilkanaście dni przed 18. urodzinami, 8 kwietnia 2001 roku w meczu z Górnikiem Zabrze. Premierowe trafienie w lidze zaliczył natomiast właśnie w dzień uzyskania pełnoletności, zapewniając Białej Gwieździe zwycięstwo nad Odrą Wodzisław. W kolejnym sezonie - już w glorii mistrza Europy u-18 - nie udało mu się jednak wygrać rywalizacji o miejsce w składzie Wisły. Przyznać trzeba, że nie miał łatwego zadania. O sile krakowian stanowili wtedy trzęsący całą ligą Maciej Żurawski i Tomasz Frankowski. Brożek musiał więc czekać, aż któryś z nich opuści klub. Latem 2005 roku na Wyspy Brytyjskie odleciał "Żuraw", a Brożek zajął miejsce w pierwszej linii obok "Franka". Już w pierwszym sezonie, w którym został podstawowym graczem udowodnił, że może zastąpić bardziej doświadczonego Żurawskiego. Zagrał we wszystkich 30 ligowych spotkaniach, zdobywając 13 bramek. Do tego dołożył 3 trafienia w europejskich pucharach. W kolejnych rozgrywkach na całej linii zawiódł cały zespół Wisły. Biała Gwiazda zajęła ledwie 8. miejsce w lidze, a sam Brożek tylko 7 razy wpisał się na listę strzelców. Złote czasy dla niego nastały wraz z przyjściem do klubu Macieja Skorży. Młody szkoleniowiec podporządkował grę drużyny Brożkowi, co dało efekt w postaci dwóch mistrzostw Polski, a "Brozia" powiodło do dwóch tytułów króla strzelców, które wywalczył z 23 i 19 bramkami na koncie.
Brożek zaczął stanowić o sile Wisły w wieku 22 lat. Lewandowski został rzucony w Lechu na głęboką wodę będąc rok młodszym, ale spisał się równie dobrze. W rozgrywkach 2008/2009 wystąpił w sumie w 48 meczach Lecha i zdobył 20 bramek (14 w lidze, 4 w europejskich pucharach i 2 w pucharze Polski). Przebił się też do podstawowego składu reprezentacji Polski. Sezon zamknął z 9 występami w drużynie narodowej, w których zdobył 3 bramki. W bieżącym rozgrywkach, które są dla niego dopiero drugim sezonem na najwyższym szczeblu "Lewy" spisuje się jeszcze lepiej. W 22 ligowych meczach zdobył 13 bramek i jest liderem klasyfikacji strzelców z 3 golami przewagi nad drugim w tej statystyce Arturem Sobiechem. Już teraz mówi się, że polska ekstraklasa jest zbyt ciasna dla jego potencjału i po zakończeniu sezonu przeniesie się do mocniejszej ligi. Media wskazują kierunek angielski, włoski lub niemiecki.
Jak wynika z powyższego, losy Brożka i Lewandowskiego do pewnego momentu są do siebie łudząco podobne. Obaj stosunkowo wcześnie wznieśli się na szczyt w rodzimej lidze. Historia pokazuje jednak, że "Lewy" wszystko robi w jeszcze młodszym wieku od Brożka. Był młodszy także kiedy debiutował w reprezentacji. "Broziu" dostąpił tego zaszczytu w wieku 22 lat, a Lewandowski w 20. roku życia. Jednak już obaj w swoich debiutach zanotowali pierwsze trafienia dla drużyny narodowej. Brożek w towarzyskim spotkaniu z Meksykiem, a Lewandowski w meczu eliminacji mistrzostw Świata z San Marino. Podobnie wygląda też ich dorobek w reprezentacji: obaj rozegrali z orłem na piersi po 20 spotkań, ale bilans bramkowy przemawia na korzyść zawodnika Lecha (6 bramek, przy 3 golach Brożka). Przewagą Lewandowskiego nad Brożkiem jest też wiek. Dzięki Kucharskiemu napastnik Kolejorza nie prześpi właściwego momentu do wyjazdu z kraju i będzie mógł dalej się rozwijać. Brożek przed laty nie wykorzystał takiej okazji i być może już do końca kariery pozostanie gwiazdą jedynie Wisły Kraków.
Ich sobotnia rywalizacja, która może być ostatnią przed transferem Lewandowskiego na Zachód zapowiada się obiecująco. Statystyka mówi, że zarówno Brożek lubi trafiać do bramki Lecha, jak i Lewandowski potrafi pokonywać bramkarzy Wisły. Ten pierwszy w starciach z Kolejorzem zdobył 7 bramek, ale na kolejne trafienie czeka już od marca 2008 roku. "Lewy" natomiast w pojedynkach z Wisłą wzbogacił swój dorobek o 6 bramek, stając się w ostatnich dwóch latach prawdziwym katem Białej Gwiazdy.
***
Snajperzy w pigułce:
Paweł Brożek:
ur. 21 kwietnia 1983 roku, 180cm / 72 kg
W ekstraklasie: 180 występów, 76 bramek (od 8 kwietnia 2001r.)
Sukcesy: mistrzostwo Polski (2001, 2003, 2004 2005, 2008, 2009), puchar Polski (2002, 2003), puchar ligi (2001), mistrzostwo Europy U-18 (2001), król strzelców ekstraklasy (2008, 2009) Reprezentacja A: 20/3
W bieżącym sezonie: 6 bramek + 9 asyst (20 występów, 1716 minut)
Robert Lewandowski:
ur. 21 sierpnia 1988 roku, 183cm / 76 kg
W ekstraklasie: 52 występy / 27 bramek (od 8 sierpnia 2008r.)
Sukcesy: puchar Polski (2009), superpuchar Polski (2009), król strzelców III ligi (2007) i II ligi (2008). Reprezentacja A: 20/6
W bieżącym sezonie: 13 bramek + 5 asyst (lider klasyfikacji kanadyjskiej) (22 występy, 1975 minut).