Echa meczu KSZO Ostrowiec - GKS Katowice: Prezent dla prezesa Jojko

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Janusz Jojko 20 kwietnia obchodził swoje 50. urodziny i najlepszym prezentem byłoby zwycięstwo piłkarzy KSZO nad dawnym klubem sternika pomarańczowo-czarnych. Wprawdzie trzech oczek nie zainkasowali zawodnicy gospodarzy, ale remis to także miły prezent urodzinowy.

Remis na 50 urodziny

Z GKS Katowice Janusz Jojko jako bramkarz zdobywał dwukrotnie Puchar Polski i Superpuchar. Po pożegnaniu się z klubem zawitał do Ostrowca Świętokrzyskiego (w sezonie 1997/1998) i od tamtej pory związany jest z KSZO. Pełnił w nim już rolę bramkarza, trenera i prezesa.

Punkt był doskonałym prezentem piłkarzy pomarańczowo-czarnych na okrągłą rocznicę urodzin prezesa, który przed meczem wyraził życzenie, aby ostrowczanie nie przegrali tego spotkania. Prośba została spełniona, choć to KSZO był zespołem lepszym i mógł zainkasować komplet punktów. Jednak i jedno oczko to dobry wynik drużyny z województwa świętokrzyskiego.

Po meczu w szatni zespołu odśpiewane zostało tradycyjne "Sto lat", po czym zawodnicy wyszli na rozruch.

Przymusowa pauza Cieślińskiego

W 64. minucie meczu żółty kartonik obejrzał napastnik ostrowieckiej drużyny Adam Cieśliński. Była to dla niego siódma tego rodzaju kara w obecnych rozgrywkach, co oznacza, że będzie on musiał odbyć pauzę. Nie zagra w środę z Motorem Lublin.

Kartka nie byłaby niczym nadzwyczajnym, jednak w przypadku napastnika KSZO została pokazana za... dyskusje z arbitrem. Tym bardziej szkoda, że Cieślińskiego zabraknie w kadrze na pojedynek z Motorem.

- To była głupia kartka i zdaję sobie z tego sprawę. Ale emocje wzięły górę i nic na to już nie mogę poradzić. Stało się i muszę pauzować. Zresztą ja mam tylko takie głupie kartki - albo za zdjęcie koszulki, albo właśnie za dyskusje z arbitrem - przyznał Adam Cieśliński.

Bezcenna głowa Folca

Pojawił się na boisku w 73. minucie, zmieniając Adama Cieślińskiego, a cztery minuty później trafił do siatki, wyrównując wynik meczu na 1:1. Co ciekawe, Marcin Folc - bo o nim mowa - bramki zdobywa głównie głową. Ma ich na swoim koncie już pięć i tylko jedną zdobył nogą. Napastnik KSZO nie miał łatwego zadania w polu karnym, gdyż jednym ze stoperów GKS był mierzący ponad dwa metry Jakub Dziółka.

W wyniku pauzy, jaką musi w kolejnym spotkaniu odbyć podstawowy napastnik KSZO - Adam Cieśliński, być może właśnie Folc dostanie szansę gry od pierwszych minut u boku Krystiana Kanarskiego.

Pozorny awans KSZO

Zespół z Ostrowca Świętokrzyskiego awansował w ligowej tabeli o jedno miejsce i obecnie zajmuje ósmą lokatę. Jest to jednak tylko pozorny awans, bo przewaga nad pierwszym zespołem strefy spadkowej to jedynie trzy oczka. Dlatego podopieczni Czesława Jakołcewicza nadal nie mogą być pewni I-ligowego bytu. Do siódmej w tabeli Warty Poznań pomarańczowo-czarni tracą pięć punktów.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)