Artur Długosz: Z Polonią Warszawa odnieśliście bezapelacyjne zwycięstwo. Czy to Stal zagrała tak dobre zawody, czy Polonia tak słabe?
Jakub Ławecki: Na pewno Polonia rozczarowała, ale myślę, że to przez naszą bardzo ambitną i nie oszukujmy się - dobrą grę. Wiedzieliśmy, że jest to bardzo silny zespół, ale zagraliśmy poprawnie taktycznie i 3:0 to najmniejszy wymiar kary, ponieważ mieliśmy jeszcze mnóstwo klarownych sytuacji.
Na własnym stadionie jesteście niesamowicie groźni dla każdego. Dlaczego gorzej to wygląda w meczach wyjazdowych?
- To jest pytanie, które najczęściej sobie zadajemy. W meczach u siebie pokazujemy, że gramy dobrze w piłkę, tworzymy fajne akcje, a na wyjazdach zazwyczaj budzimy się w drugich połowach, kiedy trzeba już gonić wynik. Mam nadzieję, że w Opolu to się zmieni i przywieziemy trzy punkty.
W meczu z Polonią zagrałeś w pomocy i twój występ był bardzo udany. Na pomeczowej konferencji chwalił cię trener Władysław Łach. Może tak już zostanie na stałe? Kuba Ławecki pomocnikiem?
- Naprawdę trener mnie pochwalił? Jeżeli tak, to bardzo się z tego cieszę. Gram na tej pozycji, na której wystawi mnie szkoleniowiec i daję z siebie wszystko - bez różnicy czy gram na boku obrony czy pomocy.
Może jeszcze zbyt wcześnie na to pytanie, ale czy chciałbyś zostać w Stali i reprezentować jej barwy w następnym sezonie?
- Na pewno bym chciał. Każdy chciałby grać w takiej atmosferze jaka ostatnio jest na naszym stadionie, ale to zależy od wielu rzeczy. Na razie trzeba się skoncentrować na końcówce sezonu. Kontrakt kończy mi się w czerwcu, a potem zobaczymy jak to się wszystko ułoży.
Kogo mógłbyś wyróżnić z własnego zespołu z meczu z Polonią?
- Od oceny indywidualnej każdego zawodnika jest trener. Moim zdaniem cała drużyna zagrała bardzo dobry mecz.
W końcu odblokował się Kamil Gęśla. Czy po meczu złożyliście mu specjalne gratulacje z tego powodu?
- Kamil od paru spotkań prezentuje wysoką formę, ale dopiero ostatnio strzelił pierwszą bramkę w tej rundzie. Gra jako jedyny na napastnik, co w szczególności w spotkaniach wyjazdowych nie ułatwia mu zadania. Wszyscy wierzymy, że Kamil jeszcze zdobędzie kilka bramek w tej rundzie, bo jak to się mówi jest w gazie.
Pomaga wam atmosfera na trybunach? W ostatnim czasie coraz więcej ludzi przychodzi na mecze Stali, doping jest coraz bardziej żywiołowy.
- Myślę, że w dużej mierze dzięki takiemu dopingowi kibiców w Stalowej Woli jesteśmy w stanie grać jak równy z równym nawet z teoretycznie silniejszymi rywalami.
Przed wami mecze z Odrą Opole, Motorem Lublin i Lechią Gdańsk. Stal jest już pewna utrzymania. Czy w tych spotkaniach także będziecie walczyć z pełnym zaangażowaniem, czy być może trochę spuścicie z tonu?
- Nie będzie żadnego odpuszczania. Gramy na 100 proc. w każdym meczu, ponieważ chcemy przełamać tą niemoc na obcych boiskach i zająć jak najwyższe miejsce w lidze.
Już niedługo mecz z Motorem Lublin, na który mobilizuje się całe miasto. Dociera już do was jak wielkie znaczenie dla mieszkańców Stalowej Woli ma potyczka z Motorem?
- Każdy z nas wie o co chodzi. Dla mnie ten mecz też będzie ważny, ponieważ występowałem w Motorze i nie będę ukrywał, że czekam z niecierpliwością na to spotkanie. Zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w Stalowej Woli, bo o atmosferę na trybunach jestem spokojny.
Z ligi spadają Pelikan Łowicz i prawdopodobnie Tur Turek. To było do przewidzenia czy może to niespodzianka?
- Jeżeli chodzi o Pelikana to jest to zupełnie inny zespół niż w poprzedniej rundzie, jednak jego strata punktowa z jesieni była praktycznie nie do odrobienia. Jakby grali tak od początku, to myślę że mieliby duże szanse na utrzymanie się w lidze. Tur to bardzo młody zespół i w rundzie jesiennej jego postawa była pozytywną niespodzianką, jednak parę przegranych spotkań na początku rundy wiosennej i przestali grać na luzie, doszła presja wyniku i chyba nie do końca sobie z nią poradzili.
Jak myślisz, kto ostatecznie poza Lechią Gdańsk awansuje do Orange Ekstraklasy?
- Stawiam na Arkę, a w barażach na Jagiellonie obojętnie z kim zagra.
Jak sądzisz, który z piłkarzy Stali był podczas rundy wiosennej w najlepszej formie?
- Zdecydowanie Krystek Lebioda.
Co prawda zostały jeszcze trzy kolejki, ale czy mógłbyś już teraz wskazać najlepszego piłkarza i najlepszego trenera w całej drugiej lidze?
- Na pewno Robert Lewandowski ze Znicza, który w każdym meczu mimo młodego wieku potwierdza swoją wartość. Jeżeli chodzi o trenera, to na pewno wyniki i tabela mówią same za siebie, ale ja bym wyróżnił dodatkowo trenera Moskala z Kmity Zabierzów. Dużą sztuką jest zmobilizować i tak przygotować zespół do, jak myślę, skutecznej walki o utrzymanie, kiedy rundę jesienną zespół zakończył bez wygranej.
Czego można życzyć piłkarzowi, który za niecałe dwa tygodnie uda się na zasłużone wakacje?
- Jeszcze o wakacjach nie myślimy. Zostały trzy mecze w których będziemy walczyli o jak najwyższe miejsce w lidze.