Jacek Grembocki: Porażka w Zabrzu wkalkulowana w nasz plan

Po porażce z Górnikiem sytuacja Znicza Pruszków w tabeli pierwszej ligi jest coraz trudniejsza. Pruszkowianie zajmują miejsce w strefie spadkowej i do bezpiecznej lokaty tracą aż pięć punktów. Szkoleniowiec drużyny z Mazowsza zachowuje jednak spokój. - Mamy wszystko dokładnie wyliczone. Porażka w Zabrzu była wkalkulowana w nasz plan i nasze szanse na utrzymanie nie zmieniły się diametralnie - zapewnił Jacek Grembocki.

Przed startem rozgrywek mało kto przypuszczał, że po 25 kolejkach Znicz Pruszków będzie jednym z głównych kandydatów do spadku. Pruszkowianie byli raczej zaliczani do grona tych drużyn, które przy odrobinie szczęścia mogą włączyć się do walki o awans do ekstraklasy. - Mam w Pruszkowie bardzo fajny zespół, wielu ciekawych zawodników i nasza współpraca układa się bardzo owocnie - przekonuje szkoleniowiec Znicza, Jacek Grembocki. - Nasza sytuacja w tabeli nie jest najłatwiejsza, ale nie spędza mi ona snu z powiek. Nie ma wśród nas kogoś kto miałby wątpliwości, że uda nam się utrzymać w tym sezonie - dodał trener pruszkowskiej drużyny.

W kadrze Znicza znajduje się wielu doświadczonych zawodników, a skład uzupełniają uzdolnieni młodzi piłkarze. - Mieszanka doświadczenia ze świeżością to sprawdzony kolektyw i myślę, że będzie on naszym silnym argumentem w walce o utrzymanie. Wielu doświadczonych zawodników potrafi doskonale radzić sobie z presją. Przed nami jeszcze dużo pracy, by móc wygrywać z Górnikiem w Zabrzu, ale drużyna nie pęka. Sytuacja w tabeli nie jest najlepsza, ale wszyscy ciągniemy ten wózek w jedną stronę. Wierzę, że zakończy się to dla nas happy endem - zapewnił 45-letni opiekun żółto-czerwonych.

Aby jak najefektywniej zrealizować cel, jakim jest pozostanie w gronie pierwszoligowców sztab szkoleniowy Znicza przygotował szczegółowy plan. - Nasza praca jest poukładana według planu, jaki sobie sami nakreśliliśmy. Mamy dokładnie wyliczone punkty, jakich potrzebujemy do utrzymania i muszę przyznać, że każdy punkt, jaki zdobylibyśmy w Zabrzu byłby dla nas niespodzianką. Założyliśmy, że w następnych dwóch meczach zdobędziemy sześć punktów. Jeśli uda nam się ten cel zrealizować wszystko będzie w porządku - zdradził tajniki szatni szkoleniowiec pruszkowian.

Mimo piętrzących się problemów trener Znicza pozostaje optymistą. Co prawda przed jego drużyną jeszcze wiele pracy, ale pytany o to czy mazowiecka drużyna utrzyma się na zapleczu ekstraklasy nie zawahał się ani na moment z udzieleniem odpowiedzi. - Wszyscy mamy świadomość tego w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Nie mam jednak wątpliwości, że Znicz utrzyma się w pierwszej lidze - podkreślił trener outsidera tabeli pierwszej ligi.

Źródło artykułu: