- Męczyliśmy się, ale zasłużyliśmy na ten finał. Byliśmy nadzwyczajni. Publiczność zgotowała nam piekło, ale my skoncentrowaliśmy się na meczu. Teraz nie myślimy tylko o Madrycie, ale i o lidze - powiedział kapitan zespołu, Javier Zanetti, który z Interem jest już piętnaście lat.
Podopieczni Jose Mourinho po końcowym gwizdku sędziego długo świętowali ten awans. - Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Po czerwonej kartce bardzo się męczyliśmy, ale cel osiągnęliśmy. W szatni powiedzieliśmy do Thiago Motty: Wychodzimy na drugą połowę dla ciebie, chcemy wywalczyć ten awans także dla ciebie i zrobiliśmy to - cieszył się Brazylijczyk Maicon
Reprezentant Canarinhos zasugerował, że Katalończycy przegrali rywalizację już przed rewanżem. Niepotrzebnie skupili się bowiem na słownych deklaracjach. - Piłkarze Barcelony nas jeszcze zmotywowali. Kiedy grasz słowami tak, jak to oni robili, ryzykujesz, że naładujesz inną drużynę. Oni mieli pecha, bo nas rozdrażnili, co pokazaliśmy na boisku - wyjaśnił.
Argentyńczyk Esteban Cambiasso nie ma wątpliwości, że o ich sukcesie zadecydowało przede wszystkim pierwsze spotkanie. - Wszyscy bardzo się poświęcaliśmy. Nie tylko tego wieczoru, ale i w pierwszym meczu, po którym mogliśmy przyjechać na Camp Nou pewniejsi siebie. Barcelona była przekonana, że odrobi stratę, ale nam udało się ją ograniczyć. Rywale mieli dwie okazje do zdobycia bramki, strzelili jedną z pogranicza spalonego - zauważył.
Swojej ogromnej radości nie krył Wesley Sneijder. Spełniło się marzenie Holendra. Zagra w finale na Santiago Bernabeu. - Jest wspaniale. Zagramy w finale i to jest sukces nas wszystkich. Cieszmy się tą chwilą, bo na to zasługujemy. To najlepszy sezon w mojej karierze. Kiedy jesteś w finale Champions League, inaczej być nie może. Liczymy się w walce o scudetto, Ligę Mistrzów, Puchar Włoch. Lepiej być nie może - wyjaśnił.