- To nie problem, że gramy teraz co 3-4 dni. Bardziej martwię się o piłkarzy, którzy mogą wypaść z powodu kartek. W tej chwili mam 5-6 zawodników zagrożonych absencją - mówił jakiś czas temu szkoleniowiec Piasta, Ryszard Wieczorek. Jego obawy zaczęły się potwierdzać. Najpierw na mecz z Legią z gry wypadł Sławomir Szary, teraz przyszła kolej na Kamila Wilczka. Młody pomocnik we wtorek zobaczył ósmą w tym sezonie żółtą kartkę.
Brak tego zawodnika będzie sporym osłabieniem Piasta, który broni się przed spadkiem. Sytuacja gliwiczan jest bardzo trudna. W 26 meczach zgromadzili zaledwie 23 punkty. Jeżeli myślą o pozostaniu w lidze, na kolejne wpadki pozwolić sobie nie mogą. Warto dodać, że w tym momencie w tym zespole zagrożeni przymusowym odpoczynkiem są: Kamil Glik, Maciej Michniewicz, Mariusz Zganiacz i Jakub Biskup.
Trener Wieczorek ma jeden powód do optymizmu. Do jego dyspozycji wraca Maciej Nalepa. Doświadczony golkiper nie zagrał z Wisłą z powodu czerwonej kartki, ale do Gdańska już pojedzie. - Zostałem odsunięty od gry na jedno spotkanie. Z Lechią mogę zagrać, ale to trenerzy podejmą decyzję - powiedział sam zainteresowany. W tej sytuacji na ławkę rezerwowych prawdopodobnie wróci 17-letni Tomasz Kasprzik, który stał między słupkami bramki w konfrontacji z Legią i Wisłą.
W zespole Piasta nadal urazy leczą: Mateusz Kowalski, Łukasz Krzycki i Daniel Iwan. Nie w pełni sił jest Jarosław Kaszowski.