Czysta karta do przerwy.
Niewiele pozytywnego wniosła do gry Floty i Dolcanu gorąca i żywiołowa przedmeczowa mobilizacja. Pierwsza połowa stała na żenująco niskim poziomie, a zawodnicy obu drużyn bardziej próbowali, niż rzeczywiście konstruowali akcje. W grze panował przypadek, a większość ofensywnych poczynań kończyło się przed polem karnym. Bohaterom sobotniego widowiska nie można odmówić tylko ambicji, co jednak nie przełożyło się na emocje trybun. W 35. minucie kibice doczekali się pierwszego strzału. Niemoc próbował przełamać uderzeniem sprzed pola karnego Marek Kowal, ale przymierzył bardzo niecelnie. W 38. minucie rzut wolny ze znacznej odległości wykonywał Sławomir Mazurkiewicz. Stoper Floty usiłował wykorzystać oślepiające słońce i wrzucić piłkę za kołnierz Misztala, ale jeszcze w tej sytuacji nieznacznie się pomylił.
Armata Mazurkiewicza.
Nieznaczne emocje nadeszły po przerwie. W 48. minucie szansa dla Dolcanu. Sprzed pola karnego niecelnie strzelił Kabala. Mimo iż piłka nie zmierzała w światło bramki, piękną interwencją popisał się Krzysztof Żukowski. O dramaturgie widowiska zadbał także arbiter spotkania Marcin Słupiński, który w wielu sytuacjach podjął kontrowersyjne i niezrozumiałe decyzje. W 53. minucie do piłki wystartowali Misztal i Krajanowski. Ten drugi dopadł do niej jako pierwszy i po chwili padł na murawę po kontakcie z bramkarzem gości. Sędzia początkowo zasygnalizował rzut karny, ale po bardzo żywiołowych protestach gości i konsultacji z asystentem, zmienił swoją decyzję. Co się odwlecze, to nie uciecze, bowiem już po chwili Flota miała kolejną okazję do zdobycia bramki. 55. minuta i rzut wolny z ponad 30 metrów egzekwował Sławomir Mazurkiewicz. Uderzył zaskakująco, płasko, precyzyjnie i piłka zatrzepotała w siatce Misztala. Flota objęła prowadzenie 1:0.
Pobudka Dolcanu.
Do odrabiania strat ruszyli zawodnicy z Ząbek. Bohaterem kolejnych minut został Bartosz Hinc, który najpierw strzałem z dystansu sprawił sporo problemów niepewnemu Żukowskiemu, a następnie przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem Floty. Odpowiedział, ponownie z rzutu wolnego, Mazurkiewicz, ale jego uderzenie nie okazało się być kopią próby z 55. minuty, ponieważ nieznacznie ominęło bramkę. W 89. minucie gry ogromną nieuwagą wykazał się Marek Niewiada. Zamiast wybijać piłkę, uderzył w poprzeczkę własnej bramki. Niewiele brakowało, aby w tej kuriozalnej sytuacji Dolcan doprowadził do wyrównania. W doliczonym czasie gry, swoją szansę miał także Nwaogu, ale czarnoskóry napastnik Floty nie trafił do opuszczonej przez Misztala bramki i mecz zakończył się tylko skromnym zwycięstwem gospodarzy.
Flota Świnoujście - Dolcan Ząbki 1:0 (0:0)
1:0 - Mazurkiewicz 55'
Składy:
Flota Świnoujście: Żukowski - Mazurkiewicz, Fechner, Rygielski, Kubowicz, Niewiada, Chi-Fon (67' Skwara), Krajanowski, Rudolf, Staniszewski (71' Nwaogu), Kowal (80' Arifović).
Dolcan Ząbki: Misztal - Stawicki, Hirsz, Korkuć, Ziajka, Hinc, Kabala (61' Imeh), Robaszek (74' Pieczara), Unierzyski, Zapaśnik (61' Sretowicz), Kosiorowski.
Żółte kartki: Kabala, Hinc, Korkuć (Dolcan)
Sędzia: Marcin Słupiński (Sieradz).
Widzów: 1500
Najlepszy zawodnik Floty: Tomasz Rudolf
Najlepszy zawodnik Dolcanu: Bartosz Hinc
Najlepszy zawodnik meczu: Tomasz Rudolf