Robert Lewandowski doszedł do porozumienia z Borussią Dortmund w sprawie kontraktu. Do pełni szczęścia brakuje jednak jeszcze porozumienia pomiędzy Borussią a Lechem Poznań. - Robert musi pamiętać, że ma z nami jeszcze dwuletni kontrakt. Borussia? Szczerze powiem, że rozmawiamy, ale rozbieżności na razie są zbyt duże - powiedział Przeglądowi Sportowemu dyrektor Lecha Poznań Marek Pogorzelczyk.
Trener Jacek Zieliński nie ukrywa, że dobrze się stało, iż Lewandowski dokonał wyboru klubu na przyszły sezon. Efekty były widoczne w meczu ze Śląskiem, w którym odblokował się i strzelił dwie bramki.
Pogorzelczyk przyznaje, że póki co, rozbieżności pomiędzy Lechem a Borussią są na tyle duże, że nie ma gwarancji, iż Lewandowski będzie grał w niemieckim klubie. Borussia proponuje 4 miliony euro plus ewentualne bonusy. Lech chce otrzymać przynajmniej 5 milionów euro.
Działaczom Lecha nie podoba się to, że w Niemczech pisze się o transferze Lewandowskiego w charakterze dokonanym. Również menedżer zawodnika wypowiada się w mediach, że napastnik Kolejorza porozumiał się z Borussią. To stawia Lecha pod ścianą. Działacze klubu z ulicy Bułgarskiej nie zamierzają jednak ustępować. Twierdzą, że klub otrzymał oferty z Blackburn Rovers i PSV Eindhoven opiewające odpowiednio na 5 i 5,5 miliona euro. Póki co nie zamierzają jednak ich akceptować, bo nie chcą robić zawodnikowi na złość. Nie może być jednak tak, że dbają tylko o interes zawodnika. Muszą również dbać o swój interes i zamierzają na tym transferze zarobić. Jak podkreślają - przynajmniej 5 milionów euro.