Krzysztof Stodoła: Frycowe zostało spłacone

Piłkarze MKS Kluczbork konsekwentnie realizują swój cel i są coraz bliżej utrzymania w I lidze. W piątek beniaminek odniósł dość niespodziewane wyjazdowe zwycięstwo z Wartą Poznań. Spory udział w tym sukcesie miał Krzysztof Stodoła, który w drugiej połowie obronił kilka strzałów Zielonych i sprawił, że jego zespół do końca miał bezpieczną, dwubramkową przewagę.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Ten triumf jest szczególnie ważny. Odnieśliśmy go na wyjeździe i z trudnym przeciwnikiem. Myślę, że do środowego meczu z Górnikiem Łęczna podejdziemy na większym luzie i dzięki temu będzie nieco łatwiej o kolejny korzystny wynik - stwierdził golkiper MKS.

Obecnie ekipa z Kluczborka ma na koncie 35 punktów. Ile oczek brakuje jej do pewnego utrzymania? - Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Nie bawię się w takie analizy. Wiem tylko, że nasza przewaga nad strefą spadkową jest jeszcze za mała, by mówić o spokoju. Zaglądanie w tabelę nie jest najlepszym rozwiązaniem. Trzeba konsekwentnie powiększać dorobek, a wtedy cel na pewno zostanie zrealizowany - oznajmił Krzysztof Stodoła.

Na początku sezonu MKS spisywał się bardzo słabo i niewielu wierzyło, że drużyna ta może uratować się przed spadkiem. Później jednak zawodnicy z Kluczborka zaaklimatyzowali się na zapleczu ekstraklasy i zdecydowanie poprawili rezultaty. - Trzeba pamiętać, że nasz zespół jest oparty głównie na piłkarzach, którzy wywalczyli awans. Mało kto grał wcześniej na poziomie I ligi i taki przeskok musiał odbić się na wynikach. Najważniejsze jednak, że frycowe zostało spłacone i czujemy się coraz pewniej. Zwycięstwa nie są już incydentalne, odnosimy je dość regularnie - zakończył Stodoła.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×