Odkryciem wiosny był zdobywca pięciu bramek dla Arki, Joel Tshibamba. Dobra dyspozycja i postawa Joela znalazła odzwierciedlenie w zainteresowaniu tym piłkarzem ze strony możnych polskiej ligi. A jak sam zainteresowany ocenia tę rundę w swoim wykonaniu? - Jestem już tutaj od kilku miesięcy i czuję się dobrze przyjęty. Chciałbym podziękować za to, że dano mi szansę gry w Arce. Miałem za sobą ciężki okres w Holandii i tym bardziej jestem wdzięczny za pomocną dłoń wyciągniętą do mnie. Myślę, że tymi pięcioma bramkami w jakiś sposób odwdzięczyłem się kibicom i działaczom za zaufanie. Cieszy fakt, iż pozostajemy w ekstraklasie. Perspektywa gry na nowym stadionie w drugiej lidze byłaby czymś nie w porządku. Jestem pewien, że przyszły sezon będzie lepszy od tego - mówi 21-letni zawodnik.
Ostatnio pojawiała się informacja, mówiąca o tym, iż Tshibamba miałby trafić do warszawskiej Legii. - Nic nie jest uzgodnione, cały czas jestem zawodnikiem Arki i jak na razie nic się nie zmienia w tej kwestii - ucina spekulacje piłkarz rodem z Demokratycznej Republiki Konga.
Najskuteczniejszym graczem Arki był jednak zdobywca sześciu bramek, Przemysław Trytko, który liczy, iż następny sezon będzie o wiele spokojniejszy. - Udało nam się utrzymać w ekstraklasie. Zarówno my piłkarze, jak i kibice byliśmy przekonani, że utrzymanie zapewnimy sobie nieco wcześniej. Naprawdę myślałem, że będzie lepiej. Problem miał zespół Piasta, który przed ostatnią kolejką musiał do nas odrobić jeden punkt. Na szczęście nie udało im się, ale to nie jest już nasz problem. Ważne, że wciąż będziemy grać w ekstraklasie, a kibice będą mogli emocjonować się spotkaniami Arki w tej najwyższej klasie rozgrywkowej. W przyszłym sezonie postaramy się zaprezentować lepiej i walczyć o wyższe cele, a ja z kolei mam nadzieję, że w Gdyni pozostanę - stwierdza napastnik żółto-niebieskich.
Podwójne powody do zadowolenia ma z kolei Filip Burkhardt. Piłkarz, który trafił do Arki z Warty Poznań długo walczył o miejsce w składzie drużyny prowadzonej przez trenera Pasiekę. Ten postawił na niego w spotkaniu z GKS-em Bełchatów i jak się potem okazało była to słuszna decyzja. Filip w meczu z bełchatowianami, jak i późniejszym z Piastem i Śląskiem był najlepszym piłkarzem swojej drużyny. - Cieszę się, że mogę brać udział w takim spotkaniu. Podsumowując ten sezon należy uznać go do udanych, gdyż udało nam się utrzymać. W przeciwieństwie do niektórych piłkarzy ja na pewno w przyszłym sezonie będę grał w Arce i mam nadzieję, że z takim samym skutkiem jak w czterech ostatnich meczach. Zrobię wszystko, aby utrzymać obecną formę - deklaruje popularny "Bury".
"Można przegrać każde spotkanie, ale nie derby" - tak mawiają kibice w całej Polsce. Nie inaczej sytuacja ta wygląda w przypadku meczów Arki z Lechią. Fani żółto-niebieskich mają w pamięci oba pojedynki derbowe z poprzedniego sezonu. Oba zresztą przegrane. - Co do derbów to muszę powiedzieć, że nam jeszcze bardziej zależy na zwycięstwie w tych meczach. Chciałbym, aby rozstrzygnęły się one na naszą korzyść. Jestem pewien, ze nadszedł nasz czas! - deklaruje Dariusz Pasieka.
A co ze wzmocnieniami? - O wzmocnieniach nie czas jeszcze mówić. My dopiero co utrzymaliśmy się w ekstraklasie. To był nasz cel i na tym się skupiliśmy. Udało nam się go zrealizować i teraz czeka nas dalsza praca. Razem z Andrzejem Czyżniewskim ruszam w świat w celu poszukiwania nowych zawodników, pasujących do naszej koncepcji. Zamierzymy podnieść jakość tej drużyny, tak aby postawiony cel udało się zrealizować wcześniej. Nie chcemy już przeżywać podobnych horrorów - podkreśla szkoleniowiec gdynian.
- Dwa poprzednie sezony były jeszcze gorsze, gdyż do końca nie wiadomo było na czym Arka stoi. Teraz ten komfort mamy i trzeba odpowiednio go wykorzystać - kończy.