Mecz rozpoczął się od ataków Lechii. W 5. minucie Arkadiusz Miklosik idealnie dograł piłkę na głowę Piotra Cetnarowicza. Środkowy napastnik gospodarzy uderzył prosto w dobrze ustawionego golkipera z Pruszkowa. Dwie minuty później Karol Piątek był bliski zdobycia bramki z rzutu wolnego, jednak piłka po uderzeniu 26-letniego pomocnika przeleciała minimalnie obok bramki.
W pierwszych minutach defensywa gospodarzy dobrze radziła sobie z najlepszym strzelcem drugiej ligi, Robertem Lewandowskim. Napastnik z Pruszkowa dał o sobie znać w 32. minucie spotkania. Wtedy to właśnie goście stworzyli sobie pierwszą klarowną sytuację. Lewandowski ograł dwóch obrońców Lechii, lecz w dobrej sytuacji nie uderzył na bramkę i szybko utracił futbolówkę.
Po zmianie stron pruszkowianie ruszyli do ataku, wierząc w możliwość ugrania kompletu punktów. Tuż po przerwie Łukasz Grzeszczyk zagrał piłkę do niepilnowanego Lewandowskiego, jednak strzał napastnika Znicza pewnie obronił Paweł Kapsa, który w drugiej połowie dał popis swoich umiejętności.
W 55. minucie ładną akcję przeprowadzili gospodarze. Paweł Buzała oddał piłkę na lewą stronę do Macieja Rogalskiego, ten z kolei dograł do Cetnarowicza. 35-letni napastnik w ostatniej chwili został zablokowany. Lecz co się odwlecze...
Po godzinie gry w dość niegroźnej sytuacji w polu karnym został faulowany Andrzej Rybski. Główny arbiter z Kielc bez zawahania wskazał na wapno. Jedenastkę na bramkę zamienił Maciej Rogalski. Na trybunach zapanowała ogromna euforia, na boisku Znicz postawił wszystko na jedną kartę, wszak goście z Pruszkowa do stracenia wiele nie mieli.
W 67. minucie wprowadzony w drugiej połowie na boisko Adrian Paluchowski dobrze uderzył na bramkę Lechii, jednak Kapsa szczęśliwie obronił strzał pruszkowianina. Cztery minuty później Mikołaj Rybaczuk huknął ile sił w nogach - znów górą 26-letni golkiper gości.
W 73. minucie Paluchowski z najbliższej odległości nie trafił na pustą bramkę Lechii. Znicz ciągle atakował, Lechia ograniczyła się do sporadycznych kontrataków. Po raz kolejny bramka dla pruszkowian mogła paść w 77. minucie, jednak znów Kapsa okazał się lepszy tym razem od Pawła Zawistowskiego.
Do końca spotkania Lechiści odliczali sekundy, które dzieliły ekipę z Trójmiasta od upragnionego awansu. Po końcowym gwizdku euforii na trybunach jak i na boisku nie brakowało. Lechiści jako pierwsi zagwarantowali sobie w tym roku awans do pierwszej ligi.
Lechia Gdańsk - Znicz Pruszków 1:0 (0:0)
1:0 - Rogalski (k.) 61'
Składy:
Lechia Gdańsk: Kapsa - Pęczak, Wołąkiewicz, Midzierski, Kosznik, Andruszczak (58' Rybski), Buzała, Miklosik, Centnarowicz (84' Manuszewski), Piątek (89' Kalkowski), Rogalski.
Znicz Pruszków: Bieniek - Lewczuk, Januszewski, Kowalski, Kokosiński, Maciej Rybaczuk (65' Paluchowski),Grzeszczyk, Zawistowski, Herman (46' Mikołaj Rybaczuk), Feliksiak (74' Florian), Lewandowski.
Żółte kartki: Pęczak (Lechia) oraz Maciej Rybaczuk, Zawistowski (Znicz).
Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).
Widzów: 10000.
Najlepszy piłkarz Lechii: Paweł Kapsa.
Najlepszy piłkarz Znicza: Robert Lewandowski.
Najlepszy piłkarz meczu: Paweł Kapsa.