Bajor dostanie kontrakt i licencję

- Jesteśmy po rozmowach. Warunki są mi znane. Najprawdopodobniej przedłużę kontrakt o rok - mówi portalowi SportoweFakty.pl Marek Bajor, trener KGHM Zagłębia Lubin. Jego umowa wygasa wraz z końcem czerwca.

Marek Bajor trenerem Miedziowych został w grudniu. Wówczas zastąpił Franciszka Smudę i podpisał półroczny kontrakt. Za zadanie postawiono mu utrzymanie Zagłębia w ekstraklasie. Bajor spełnił życzenie włodarzy Miedziowych i dlatego nadal będzie pracował na Dialog Arena. Początkowo mówiło się o dwuletnim kontrakcie, ale ostatecznie obie strony parafują umowę na 12 miesięcy.

Drugą sprawą - równie istotną - jest warunkowa licencja Bajora, która także była ważna do końca sezonu. Co teraz? - Czekam czy zostanę przyjęty do szkoły. Od tego wszystko zależy. Jeśli mnie przyjmą, to myślę, że warunkową licencję dostanę - tłumaczy nam szkoleniowiec lubinian.

I tutaj pojawia się problem. Bajor będzie musiał dojeżdżać na kursy, co będzie kolidowało z jego pracą w Lubinie. - Innej możliwości nie ma. Jak nie pójdę do szkoły, to i licencji nie będzie. Na pewno będę musiał co jakiś czas na tę szkołę wyjeżdżać, ale nie tylko ja. Inni szkoleniowcy są w takiej samej sytuacji. Klub musi to zrozumieć, jeśli chce, żebym był trenerem.

Chociaż sezon się skończył, a treningi są już luźniejsze, Marek Bajor nie traci czasu. Podczas rozmowy telefonicznej co chwilę słychać jakieś krzyki. W końcu nie wytrzymujemy i pytamy, gdzie trener jest. - Jestem na meczu. Przed chwilą grali juniorzy młodsi Zagłębia, a teraz juniorzy starsi rywalizują ze Śląskiem. To taki pojedynek na szczycie - kończy z uśmiechem Marek Bajor.

Źródło artykułu: