Analiza SportoweFakty.pl - Małopolska rośnie w siłę

Do tej pory najsilniejszym piłkarsko z regionów było województwo śląskie. Ślązakom rośnie jednak poważny konkurent, bowiem coraz większy piłkarski potencjał ma województwo małopolskie. Dwa krakowskie kluby w ekstraklasie, dzielnie w niedawno zakończonym sezonie wspierała rewelacja I ligi, Sandecja Nowy Sącz. W przyszłym sezonie, dołączą do Sandecji dwa kolejne zespoły z regionu: LKS Bruk-Bet Nieciecza i Kolejarz Stróże. Jakby tego było mało, w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi, to właśnie drużyny z tego pierwszego regionu, zdominowały tegoroczne rozgrywki.

O tym, że dobrze dzieje się w Małopolsce, najlepiej świadczą ostatnie wydarzenia w grupie wschodniej II ligi. Dwa miejsca gratyfikowane awansem na zaplecze ekstraklasy obsadziły Bruk-Bet Nieciecza i Kolejarz Stróże. Co ważne, oba kluby, zwłaszcza niecieczanie, mają bardzo solidne podstawy finansowe. Zanim jednak dojdziemy do niższych lig warto wspomnieć, że region regularnie ma dwóch reprezentantów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Dzieje się tak od 2004 roku, kiedy to Cracovia powróciła do ekstraklasy po latach tułania się po niższych ligach. Umiejscowione po obu stronach krakowskich Błoń kluby, kiedy stają na przeciw siebie zawsze wzbudzają emocje nie tylko w stolicy Małopolski, lecz w całej piłkarskiej Polsce. Krakowska "święta wojna", to co sezon jeden z największych hitów piłkarskiej ekstraklasy. Oba kluby najprawdopodobniej jeszcze długo będą ze sobą rywalizować na najwyższym poziomie rozgrywek. O ile w przypadku Wisły nikogo to nie dziwi, bowiem za czasów ery Bogusława Cupiała, Biała Gwiazda tylko raz uplasowała się poza podium, to Pasy również nie próżnują i w klubie dzieje się coraz lepiej. Niebawem oba zespoły będą dysponować nowoczesnymi i pojemnymi obiektami sportowymi, co powinno jeszcze bardziej nakręcić koniunkturę na piłkę nożną w Krakowie. Szczytem marzeń normalnych kibiców jest również nowa jakość jeśli chodzi o bezpieczeństwo na stadionie. Do tej pory bywało z tym rożnie, jednak nowe obiekty z pewnością będą o wiele lepiej strzeżone.

Odkąd zaplecze ekstraklasy opuściła Cracovia, która ponownie awansowała do ekstraklasy, przewinął się tamże tylko jeden zespół z regionu. Mowa oczywiście o Kmicie Zabierzów. Zespół jednak szybko został sprowadzony na ziemię. Rok temu Małopolska doczekała się kolejnego przedstawiciela w dawnej drugiej lidze. Prezent na stulecie klubu sprawiła sobie Sandecja Nowy Sącz. Po najlepszym sezonie w historii klubu, sądeczanie zajęli trzecie miejsce w tabeli, dystansując tak uznane firmy jak ŁKS Łódź, GKS Katowice czy Pogoń Szczecin. Lepszymi zespołami od podopiecznych Dariusza Wójtowicza, byli jedynie Widzew Łódź i Górnik Zabrze. Choć nie udało się uzyskać awansu, to w Nowym Sączu nikt nie ma wątpliwości, że to dopiero początek zapisywania złotymi zgłoskami historii klubu. W Nowym Sączu wytworzył się bardzo dobry klimat dla futbolu, natomiast tamtejsi kibice dali przykład całej Polsce, jak można w sposób kulturalny prowadzić doping i tworzyć znakomitą atmosferę na meczach. Fakt faktem, drugi sezon dla beniaminka jest zawsze trudniejszy, jednak po zaskakująco udanym tym poprzednim, wątpliwe by w Nowym Sączu zmarnowano tę okazję i nie zdołano się utrzymać na zapleczu ekstraklasy. Zaplecze finansowe w ubiegłym sezonie było całkiem niezłe jak na warunki pierwszoligowe. Budżet w przyszłym, najprawdopodobniej zostanie zwiększony, więc Sandecja powinna na dłużej zagościć w I lidze.

Jak przetrwać w I lidze - to pytanie, które od niedawna zadają sobie w Niecieczy, a od ubiegłej środy także w Stróżach. O ile Bruk-Bet Nieciecza nie musi martwić się o finanse, to w podtarnowskiej wiosce już myślą o tym, co zrobić, by uzyskać licencję na grę w I lidze. Jako że tamtejsi działacze chcą, aby zespół koniecznie rozgrywał mecze na własnym stadionie, już planują jego rozbudowę i dostosowanie do wymogów Polskiego Związku Piłki Nożnej. Skoro do drugiej ligi udało się niecieczanom ściągnąć piłkarzy o tak znanych nazwiskach jak Artur Prokop, Jan Cios czy Łukasz Szczoczarz, to można być pewnym, że zarządzający klubem państwo Witkowscy sięgną do kieszeni, by znacząco wzmocnić zespół. Do tej pory prowincjonalne kluby po hucznym awansie, równie hucznie się żegnały z zapleczem ekstraklasy. Tym razem jednak ma być inaczej. Patrząc na to, co dzieje się obecnie wokół Bruk-Betu Nieciecza, daje nadzieję, że to właśnie ten klub przełamie stereotyp o jednosezonowych rewelacjach. Niezłą sytuację finansową ma również Kolejarz Stróże. Klub, któremu swego czasu w awansie miał pomóc Grzegorz Piechna, dopiął swego i znalazł się na zapleczu ekstraklasy. Teraz jednak żarty się skończyły i działacze muszą się postarać, by nie być od razu kandydatem do spadku.

Mimo, że aż osiem województw podlega administracyjnie pod grupę wschodnią II ligi, to o awans z Niecieczą i Kolejarzem, do końca bił się trzeci z czterech przedstawicieli Małopolski, Okocimski Brzesko. Piwosze potrzebowali zwycięstwa w ostatniej kolejce II ligi oraz równoczesnej wpadki Kolejarza. Stróżanie punkty zgubili, jednak Okocimski dał się ograć bardzo dobrej wiosną Olimpii Elbląg. Nie popisał się za to Przebój Wolbrom, który od początku był outsiderem rozgrywek i w przyszłym sezonie zagra w III lidze. Tymczasem III liga małopolsko-świętokrzyska, została całkowicie zdominowana przez kluby z Małopolski. Wszystko wskazuje na to, że do drugiej ligi awansuje Puszcza Niepołomice, mająca obecnie za plecami w tabeli dwa krakowskie kluby Hutnika i Garbarnię oraz Unię Tarnów. Jeśli dodać do tego szósty Dalin Myślenice oraz siódmego Kmitę Zabierzów, można zaryzykować stwierdzenie, że w tej klasie rozgrywkowej województwo świętokrzyskie po prostu nie istnieje. W czwartej lidze tymczasem, czai się Poprad Muszyna, klub ze sporym potencjałem sportowym. W maleńkiej Muszynie, także można myśleć o czymś więcej. Udowodnił to już zresztą Bogdan Serwiński, trener-prezes potentata siatkówki żeńskiej Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna, że nad Popradem można zbudować prawdziwą potęgę.

Źródło artykułu: