Turkom udało dopiąć się transfer Głowackiego po bardzo długich negocjacjach. Początkowo sam piłkarz nie chciał słyszeć o przeprowadzce nad Bosfor, ale kiedy przedstawiciele tegorocznego zdobywcy pucharu Turcji przedstawili mu kuszącą ofertę indywidualnego kontraktu, zgodził się na zmianę barw klubowych.
Trudniejsze rozmowy toczyli przedstawiciele obu klubów. Rozbieżności między nimi dotyczyły przede wszystkim formy płatności. Polska strona nie zgadzała się na rozłożenie jej na raty. Ostatecznie w minionym tygodniu strony znalazły kompromis i Głowacki mógł udać się do Trabzonu na testy medyczne. Ich pozytywny wynik pozwolił sfinalizować transfer reprezentanta Polski do ekipy Senola Gunesa. We wtorek wczesnym popołudniem "Głowa" złożył podpis pod umową z Trabzonsporem.
- Najważniejsze jest dobro drużyny. Zawsze kieruje się tą maksymą. Nie chcę mówić o sobie. Niech za mnie mówi moja gra. Pierwszy raz będę grał poza Polską. To będzie dla mnie nowe doświadczenie - przyznał Głowacki, który w barwach nowego klubu będzie grał z numerem "4".
Trener Gunes miał Głowackiego "na celowniku" już od 5 lat. W 2005 roku turecki szkoleniowiec chciał ściągnąć stopera Wisły do Trabzonu, ale wówczas udało mu się sprowadzić tylko Mirosława Szymkowiaka: - Szymkowiak wystawił pozytywną opinię klubowi. Trabzonspor w każdym meczu gra o zwycięstwo, a piłkarze tworzą kolektyw.
W minionym sezonie Trabzonspor zajął 5. miejsce w tureckiej Super Lidze oraz triumfował w krajowym pucharze. To oznacza, że grę w eliminacjach do fazy grupowej Ligi Europejskiej zacznie od IV rundy.
Arkadiusz Głowacki opuścił Wisłę po 10 latach gry. Był jej zawodnikiem od stycznia 2000 roku. W tym czasie sięgnął z nią po 6 tytułów mistrzowskich oraz dwukrotnie wygrał puchar Polski i raz triumfował w pucharze ligi. Będąc jej zawodnikiem zadebiutował w reprezentacji Polski oraz uczestniczył w mistrzostwach świata rozgrywanych w 2002 roku w Korei Południowej i Japonii.