Wygrana Wisły na otarcie łez (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nafciarze od długiego już czasu nie mają szans na awans. Ekipa, która według wielu obserwatorów drugiej ligi miała teoretycznie największe szanse na promocje do ekstraklasy zawiodła na całej linii. W środę Wisła choć w minimalnym stopniu zrekompensowała się swoim kibicom za nieudany sezon, pokonując ŁKS Łomża aż 4:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Nafciarze od długiego już czasu nie mają szans na awans. Ekipa, która według wielu obserwatorów drugiej ligi miała teoretycznie największe szanse na promocje do ekstraklasy zawiodła na całej linii. W środę Wisła choć minimalnie zrekompensowała się swoim kibicom za nieudany sezon, pokonując ŁKS Łomża aż 4:1.

Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla Wisły. W 9. minucie Tomasz Łuba otrzymał idealne podanie od Bartosza Wiśniewskiego, ten dograł wzdłuż linii bramkowej, lecz jego koledzy w bliskiej odległości nie potrafili wpakować piłki do siatki. Z minuty na minutę do głosu dochodził ŁKS. Łomżanie w 29. minucie zdobyli swoją jedyną bramkę w spotkaniu. Tomasz Bzdęga w sytuacji sam na sam z Robertem Binkowskim okazał zimną krew i pewnie pokonał golkipera gospodarzy.

Ledwo łomżanie przestali cieszyć się ze swojego trafienia, a wór z bramkami dla Nafciarzy otworzył Sławomir Peszko. W 31. minucie najlepszy strzelec Wisły otrzymał idealne dogranie ze skrzydła i z 5 metrów wpakował piłkę do siatki ŁKS-u. Niespełna osiem minut później padło kolejne trafienie dla gospodarzy. Przepięknym uderzeniem z 35 metrów popisał się Maksymilian Rogaliki i bez szans Pavol Pronaj już po raz drugi wyciągał futbolówkę z siatki.

Po przerwie Wisła nie zamierzała rezygnować ze strzelania. Już w 53. minucie nieudana pułapka offsidowa w wykonaniu gości zakończyła się fatalnie dla łomżan. Paweł Tomczyk w sytuacji sam na sam ze słowackim golkiperem ŁKS-u zdobył kolejne, trzecie już celne trafienie dla Wisły. Środową kanonadę zakończył Bartosz Wiśniewski, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z prawego skrzydła i efektownym szczupakiem umieścił piłkę w siatce.

Wisła Płock - ŁKS Łomża 4:1 (2:1)

0:1 - Bzdęga 29'

1:1 - Peszko 31’

2:1 - Rogalski 39’

3:1 - Tomczyk 53’

4:1 - Wiśniewski 75’

Składy:

Wisła Płock: Binkowski - Sielewski, Jarczyk, Żytko, Rogalski, Łuba, Tomczyk (79’ Bojaruniec), Zawadzki (63’ Kowalski), Peszko (71’ Sekulski), Wiśniewski, Posmyk

ŁKS Łomża: Pronaj - Galiński, Skórnicki, Cychol, Jurgielewicz, Sędrowski, Kęska (73’ Ogrodowicz), Dereżyński, Łazar (62’ Bizhev), Gołębiewski (32’ Citko), Bzdęga

Żółte kartki: Zawadzki, Jarczyk (Wisła) oraz Galiński (ŁKS).

Czerwona kartka: Posmyk /69' - za dyskusje z arbitrem/.

Sędzia: Tomasz Cwalina (Gdańsk).

Widzów: 800.

Najlepszy piłkarz Wisły: Sławomir Peszko.

Najlepszy piłkarz ŁKS-u: Tomasz Bzdęga.

Najlepszy piłkarz meczu: Sławomir Peszko.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)