Maciej Murawski ma pomysł na Zawiszę

Maciej Murawski z początkiem lipca objął stanowisko pierwszego szkoleniowca bydgoskiego Zawiszy. W sztabie trenerskim pomagać mu będą od dawna związani z miastem i regionem - Piotr Gruszka oraz Ryszard Ługowski.

Nowego szkoleniowca na specjalnej konferencji prasowej przedstawił wiceprezes klubu Piotr Burlikowski. Co zadecydowało o tym, że wybór padł właśnie na byłego reprezentanta Polski? - Wiele czynników, ale nie tylko doświadczenie zebrane podczas ostatniego roku spędzonego w II lidze - mówi Burlikowski. Murawski to kompletnie nowa postać w bydgoskim futbolu, ale pomagać mu będą osoby związane z miastem. Piotr Gruszka kiedyś z powodzeniem prowadził III-ligowego Chemika, a ostatnio był asystentem u Tomasza Kafarskiego w Lechii Gdańsk. Z kolei Ryszard Ługowski już od kilku lat zajmuje się szkoleniem bramkarzy.

Maciej Murawski na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Mariusza Kurasa. Jak to zwykle w życiu bywa nowy szkoleniowiec ma na Zawiszę zupełnie inne spojrzenie. - Przede wszystkim chcę, aby nasi piłkarze lepiej radzili sobie w ataku pozycyjnym, do którego zmuszają ich inni rywale - tłumaczy Murawski. - Nie widziałem wszystkich spotkań, ale dotychczas głównym mankamentem było liczenie na stałe fragmenty, a tak gra większość II-ligowych klubów. Dany zawodnik musi nauczyć się wymienności pozycji, choć zdaję sobie sprawę, że takich graczy jest mało nawet w ekstraklasie, a co dopiero w niższych klasach rozgrywkowych. Ale pod tym kątem będę oceniał przydatność moich podopiecznych do zespołu.

Wiadomo jednak, że w przyszłym sezonie budżet spółki będzie znacznie mniejszy niż w poprzednim roki. Prawdopodobnie zamknie się w granicach 2,6 miliona złotych. Nie zmienił się jedynie ostateczny cel - awans do I ligi. Dlatego raczej w okresie transferowym nie ma co liczyć na głośne nazwiska. - Przypatrujemy się różnym piłkarzom - podkreślił Murawski. - Przede wszystkim w swoim zespole widziałbym Artura Lenartowskiego oraz Wojciecha Okinczyca z Lechii Zielona Góra. Ponadto jest już z nami Sebastian Hulisz z Unii Janikowo. Chcę stawiać na młodych graczy wywodzących się z regionu. Również szansę na dołączenie do pierwszego składu mają chłopcy z ekip młodzieżowych Zawiszy.

Ciągle nie wyjaśniona jest sprawa pozostania bramkarza Andrzeja Witana. - Lech podyktował nam za niego zaporową cenę i dlatego negocjacje się przedłużają - poinformował Burlikowski. Bydgoski zespół ze względu na ograniczony budżet nie wyjedzie na zgrupowanie. - Będziemy ćwiczyć na miejscu dwa razy dziennie - dodał Murawski. W planie już są sparingi z III-ligowym OKS Olsztyn, Victorią Koronowo i GLKS Nadarzyn. Sezon Zawisza rozpocznie 21 lipca wyjazdowym pojedynkiem w rundzie przedwstępnej Pucharu Polski z Hutnikiem Szczecin.

Źródło artykułu: