Stalówka ma bramkarza

Stanisław Wierzgacz będzie nadal grał w Stali Stalowa Wola. 25-letni golkiper postanowił mimo zaległości finansowych pozostać w drużynie z Podkarpacia. - Zostaję w Stalowej Woli - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Wierzgacz.

Stanisław Wierzgacz od kilku lat reprezentuje barwy Stali Stalowa Wola. Nie mógł jednak przebić się na tyle, by zostać pierwszym bramkarzem. W nowym sezonie wydaje się, że już się tak stanie. - Szansa na to była już w zimie. Nie wiadomo dlaczego zostałem "odstrzelony" już po pierwszym meczu. Nie będę tego komentował. Uważam, że Daniel Furtak ma ogromny potencjał. Wszystko zależy od niego jak będzie pracował na treningach. Nie uważam się za numer 1 i mam wszystko gdzieś. Przykładam się do zajęć i walczę o miejsce w bramce - powiedział portalowi SportoweFakty.pl 25-letni golkiper.

Przez kilka lat z bramkarzami w Stalowej Woli pracował Artur Kielarski. Od nowego sezonu zastąpi go doświadczony Józef Leś. Ten szkoleniowiec pracował już z młodzieżą w klubie z Podkarpacia i wielu byłych graczy Stali chwaliło jego styl trenowania. Z pracy z nowym opiekunem bramkarzy zadowolony jest Wierzgacz. - Na pewno nowy trener to przesympatyczny facet, który ma ogromną wiedzę na temat tego co robi. Myślę, że to będzie procentować w niedługim czasie - dodaje.

Stalówka to spadkowicz z pierwszej ligi. Marzeniem kibiców byłby powrót na zaplecze ekstraklasy. Na razie sytuacja kadrowa nie napawa optymizmem. Zawodnicy ze Stalowej Woli zdają sobie sprawę, że o tym można na razie tylko pomarzyć. - O czołówce to nie możemy rozmawiać w obecnej chwili. Stal raczej walczyć będzie o utrzymanie, przynajmniej w tym sezonie. Na razie kadra składa się głównie z młodych piłkarzy, którzy będą zbierać doświadczenie w lidze. To wszystko będzie się krystalizować w przeciągu kilku tygodni. Wiele powiedzą także mecze kontrolne. Liga nie jest specjalnie mocna. Trzeba będzie walczyć, będzie mniej gry piłką - kontynuuje 25-latek.

W składzie Stalówki znaczną część zawodników stanowią młodzi gracze. Niewykluczone jednak, że część graczy, którzy w poprzednim sezonie grali w hutniczym mieście wróci do Stali i nadal będzie reprezentować zielono-czarne barwy. - Może się zdarzyć, że niektórzy wrócą. Takim przykładem jest Czarek Czpak, który w zimie szukał nowego pracodawcy, ale ostatecznie wrócił do Stali. W zasadzie tylko kilku chłopaków znalazło sobie nowe kluby. Zdecydowana większość na razie szuka sobie zespołów. Do Stali zawsze mogą wrócić, o ile będzie ich widział w składzie nowy trener - zakończył Stanisław Wierzgacz.

Komentarze (0)