W porównaniu do wyprawy do Azji, spotkanie na Malcie z Vallettą FC będzie dla piłkarzy Ruchu niczym wyjazd do... Wrocławia czy też Lubina. Podróż samolotem będzie dużo krótsza, ale warunki panujące na wyspie będą podobne jak w Karagandzie. W dniu meczu spodziewanych jest ponad 30 stopni. Walki na sztucznej nawierzchni obu drużynom to nie ułatwi. Podobne warunki panowały w Kazachstanie. Jednak w dwumeczu z Szachtiorem Niebiescy musieli mierzyć się z będącym w pełni sezonu rywalem. Na Malcie, podobnie jak w Polsce, liga jeszcze nie gra. - Ważne jest, że rywal jest przed sezonem. Jednak musimy patrzeć przede wszystkim na siebie. Nasza dyspozycja z dnia na dzień rośnie. A w jakiej formie znajdują się piłkarze Valletty okaże się na boisku - stwierdził napastnik Ruchu Sebastian Olszar.
Trenerzy Ruchu o meczach z Vallettą zaczęli myśleć dopiero po wyeliminowaniu Szachtiora. Przed pojedynkami z piłkarzami z Karagandy Ruch miał znikome pojęcie o rywalu. W internecie trudno było znaleźć informacje na temat przeciwnika. Mecze Kazachów trenerzy Ruchu analizowali jeszcze kilka godzin przed pojedynkiem. Jak się okazuje, znajomość teoretycznie słabszych Maltańczyków nie jest dużo większa. -Znamy kadrę tego zespołu, wiemy mniej więcej na co stać poszczególnych zawodników - powiedział Waldemar Fornalik, który jednak nie wie czy w drużynie najbliższego rywala nie ma nowych, nieobliczalnych graczy. -Na pewno będzie to inny zespół niż ten, który grał w poprzednim sezonem. Przypomnę, że w Karagandzie nie wiedzieli kto to jest Sebastian Olszar. Jeszcze przed wylotem na Maltę otrzymam kasety i przeanalizujemy rywala - dodał szkoleniowiec, który kolejne materiały ma dostać już na Malcie. Pomocą trenerowi służył również pomocnik Niebieskich Gabor Straka. -W ubiegłym sezonie z Vallettą zmierzyła się słowacka Petrzalka, gdzie grają koledzy Gabora. Kilka cennych informacji mi przekazał - wyjaśnił Fornalik.