- Widząc jaka aura jest we Wrocławiu, po powrocie ze zgrupowania w Niemczech zdecydowaliśmy o modyfikacji planu treningowego. Po przyjeździe zawodnicy otrzymali trochę wolnego i pierwszy trening na Oporowskiej przeprowadziliśmy w późne wtorkowe popołudnie. Następnie w środę odbyły się dwa treningi. W związku z meczem sparingowym w Kluczborku, uznaliśmy, że kolejne zajęcia przeprowadzimy w czwartek rano i będzie to ostatni trening we Wrocławiu przed wyjazdem na zgrupowanie w Chorwacji - wyjaśnia na łamach oficjalnej strony internetowej Śląska Wrocław Paweł Barylski, drugi trener zielono-biało-czerwonych.
W czwartek podopieczni Ryszarda Tarasiewicza na głównej płycie rozegrali grę wewnętrzną. Błysnął w niej niedawno pozyskany przez Śląsk król strzelców ligi boliwijskiej, Cristian Omar Diaz, który zdobył cztery gole i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
- Jego rola ma polegać na strzelaniu bramek. Cieszymy się, że pozyskaliśmy zawodnika, który regularnie strzelał bramki. Mamy nadzieję, że zapewni on nam tą regularność - charakteryzował piłkarza Krzysztof Paluszek, dyrektor sportowy klubu ze stolicy Dolnego Śląska.
Diaz jak na razie jest skuteczny. Poza czwartkowymi golami, wcześniej dwukrotnie trafił do siatki w meczu sparingowym z Gelb Weiss Goerlitz.
W najbliższy piątek o godzinie 18.00 zespół Śląska Wrocław rozegra w Kluczborku spotkanie sparingowe z miejscowym MKS-em. Mecz będzie też okazją do pożegnania się Waldemara Soboty z miejscowymi kibicami. Były już zawodnik MKS-u karierę kontynuować będzie w Śląsku.