Ruch będzie przekonywał

Nie jest do końca przesądzone czy po ewentualnym awansie Ruchu do kolejnej rundy eliminacji do LE Niebiescy będą musieli domowe pojedynki rozgrywać przy Cichej. W najbliższych dniach wszystko powinno się wyjaśnić. Wiele zależy od delegata UEFA.

Przed czwartkowym meczem Ruchu Chorzów z Vallettą FC obiekt przy Cichej będzie wizytował delegat. Jego opinia może zmienić decyzję UEFA, która nakazała Niebieskim, aby mecze w kolejnych rundach eliminacji do Ligi Europy rozgrywali poza swoim stadionem. Przypomnijmy, że po spotkaniu Ruchu z Szachtiorem Karaganda obecny na meczu delegat UEFA wystawił obiektowi przy Cichej niezbyt dobrą opinię. Niebieskim zarzucono m.in. zbyt małą liczbę toalet na stadionie oraz za ciasną salkę konferencyjną. - Robimy co w naszej mocy, aby UEFA swoją decyzję zmieniła - przyznał Rzecznik Prasowy Ruchu Mariusz Gudebski, który dodał, że szansę na zmianę decyzji przez europejską federację są niewielkie.

Przypomnijmy, że czwartkowy pojedynek z Vallettą FC odbędzie się warunkowo przy Cichej. Co dalej będzie wiadomo najpóźniej do piątku. W przypadku braku zmiany decyzji UEFA, Ruch w przypadku dojścia do trzeciej rundy, zagra na obiekcie łódzkiego Widzewa. - Jeśli awansujemy to każdy chciałby grać u siebie. Jeżeli jednak zmuszeni będziemy rywalizować w Łodzi, to na pewno atutem będzie fakt, że kibice obu drużyn wspierają się. Taka sytuacja zwiększy frekwencję i spowoduje, że atmosfera na stadionie będzie dużo lepsza - stwierdził trener Ruchu Waldemar Fornalik.

Dodajmy, że po ostatniej wizycie na Malcie, gdzie piłkarze zmuszeni byli rywalizować na sztucznej murawie, a w saloniku dla VIP-ów napoje chłodziły się w... misce w Chorzowie z zaskoczeniem przyjęto decyzję UEFA.

Komentarze (0)