W 2. rundzie przeciwnikiem Białej Gwiazdy był litewski FK Szawle, z którym podopieczni Henryka Kasperczaka rozprawili się bezlitośnie, wygrywając w pierwszym meczu 2:0, a w rewanżu 5:0. Teraz na wicemistrzów Polski czeka mocniejszy rywal. O tym, że jest to zespół poważniejszy od drużyny z Szawli, świadczyć może fakt, że selekcjoner reprezentacji Azerbejdżanu, Berti Vogts regularnie powołuje do swojej kadry 6-7 podopiecznych Gurbana Gurbanowa.
Poza tym w minionym sezonie Karabach (w języku azerskim nazwa tej drużyny to dosłownie "Czarny Ogród") na arenie europejskiej zaprezentował się lepiej niż Biała Gwiazda. Azerowie po wyeliminowaniu Rosenborga Trondheim i Hanko Espoo, pożegnali się z Ligą Europejską dopiero w fazie play-off po dwumeczu z późniejszym mistrzem Holandii, Twente Enschede. Krakowianie natomiast potknęli się już na starcie kwalifikacji Ligi Mistrzów, ulegając estońskiej Levadii Tallin. Po dwumeczu z FK Szawle wiślacy czują się jednak pewni swoich umiejętności. - Nie analizujemy tego, czy to rywal mocniejszy, czy średni, czy słabszy. Zespoły z tamtego regionu (Zakaukazia - przyp. red.) od lat walczą ostro o to, żeby zakwalifikować się do faz grupowych europejskich pucharów. My będziemy walczyli tylko o zwycięstwo - to mogę powiedzieć - zapewnia trener Kasperczak.
Opiekun Białej Gwiazdy przed czwartkowym pojedynkiem na problem z zestawieniem pary stoperów. We wtorek kontuzji mięśnia dwugłowego doznał Cleber. Sztab szkoleniowy łudził się, że Brazylijczyk zdoła wystąpić przeciwko Karabachowi, ale doświadczony stoper nie wyszedł na środowe zajęcia i jego występ jest praktycznie wykluczony. Kto zajmie jego miejsce? Naturalnym zastępcą Clebera powinien być Gordan Bunoza. Dla Bośniaka byłby to oficjalny debiut w barwach Białej Gwiazdy, ale Kasperczak sugeruje jednak, że postawi na kogoś, kto grał już w pojedynkach z Litwinami: - Jest Singlar, jest Diaz, można cofnąć Piotrka Brożka. Liczę przede wszystkich na tych, którzy już grali w eliminacjach. Aklimatyzacja dla nowych graczy nie jest łatwa i wymaga czasu.
Problemu z kontuzjami nie ma natomiast Gurbanow, który do Krakowa zabrał aż 22 swoich zawodników. - Wszyscy są w pełni zdrowia i są gotowi do gry - mówił na oficjalnej konferencji prasowej trener Karabachu. Azer zaznaczył również, że nawet minimalna porażka w Krakowie byłaby dla niego satysfakcjonująca: - Będę zadowolony, nawet jeśli pierwszy mecz przegramy jedną bramką.
Co ciekawe, po raz pierwszy od dawna trener Wisły ma "nadmiar" dobrych zawodników. Po letnich wzmocnieniach - których podobno jeszcze nie zakończono - Kasperczak ma do dyspozycji 21 piłkarzy, spośród których każdy mógłby występować w "11". Biorąc pod uwagę kontuzję Clebera oraz to, że Andres Rios nie został jeszcze zgłoszony do udziału w europejskich pucharach, opiekun Białej Gwiazdy będzie musiał wybrać kogoś, kto czwartkowy mecz oglądnie nawet nie z ławki rezerwowych, ale z perspektywy trybun Suchych Stawów. Najbliżej tego dyshonoru jest ktoś z trójki: Dragan Paljić, Cezary Wilk, Patryk Małecki. Na tych dwóch pierwszych wskazuje najkrótszy staż w zespole. "Mały" może znaleźć się poza kadrą, by odcierpieć karę za niesubordynację w czasie przedsezonowego zgrupowania w Barsinghausen.
***
Wisła Kraków - Karabach Agdam / czw. 29.07.2010 godz. 20:00
Przewidywane składy:
Wisła Kraków: Jovanić - Czikosz, Bunoza, Kowalski, Junior Diaz - Boguski, Sobolewski, Garguła, Piotr Brożek - Paweł Brożek, Żurawski.
Karabach Agdam: Welijew - Gaszimow, Miedwiediew, Abbasow, R.F. Sadygow - Garajew, R.F. Sadygow, Mammadow, Imamaliew, Ismailow - Adamia.
Sędzia: Tom Harald Hagen (Norwegia).