Suma subiektywizmów (zazwyczaj) daje obraz obiektywny - Korona w oczach dziennikarzy

Miniony sezon rozgrywek ekstraklasy piłkarze Korony zakończyli na wysokim, szóstym miejscu. Od tamtego momentu w klubie, jak i samej drużynie wiele się zmieniło. Na plus, czy na minus? Na co stać teraz kielecki zespół? Czy zmiany kadrowe wpłyną znacząco na dyspozycję podopiecznych trenera Marcina Sasala? Na te i inne pytania odpowiadali dziennikarze województwa Świętokrzyskiego, od lat obserwujący poczynania ekipy złocisto-krwistych.

Artur Wiśniewski
Artur Wiśniewski

Jakub Rożek (Radio Kielce): Prawdę mówiąc, Korona nie jest w tym momencie klubem, o którym można by powiedzieć, że posiada charyzmę. Każdy kolektyw tworzą indywidualności - w Kielcach takich indywidualności nie ma. Wydawało się, że zespołem pokieruje Aleksandar Vuković, ale trochę brakuje mu do przywódcy. Najbliższy sezon będzie sezonem przeciętnym, pozbawionym sukcesów. Może przyszłość ukaże się w nieco jaśniejszych barwach. Na pewno na plus trzeba jednak odnotować kwestie budowania wizerunku klubu oraz pracę osób odpowiedzialnych za marketing. Widać progres chociażby w tym, że teraz kibic bez chorych problemów może pójść do sklepu i kupić sobie koszulkę czy szalik, zamiast nabywać jakąś tandetę sprowadzaną kontenerami z Chin czy Bóg wie skąd. Sama drużyna nie poczyniła postępu, choć widać, że panuje w niej większa dyscyplina. Rożne plotki kiedyś krążyły na jej temat, teraz trochę się to uspokoiło. Sam wprawdzie nikogo za rękę nie złapałem, bo nikt do mnie nie zadzwonił i nie informował o jakiś ekscesach w knajpie, do której warto byłoby zajrzeć, by zrobić materiał. Pewne rzeczy były jednak oczywiste. Trener Sasal nie jest zamordystą, ale sprawia wrażenie człowieka, który potrafi utrzymać zespół w ryzach. Swoją drogą, kontrowersje zdarzają się wszędzie, nawet w wielkich klubach, takich jak Real Madryt czy Manchester United.

Paweł Matys (Gazeta Wyborcza Kielce): Sport na ziemi kieleckiej w ostatnim czasie doświadczył kolosalnego postępu. Szczypiorniści Vive, siatkarze Farta, piłkarki ręczne KSS czy futboliści Korony - wszyscy postawili krok do przodu. W przypadku tych ostatnich może nie było aż tak wspaniale, jednak mimo wszystko mówimy o poziomie ekstraklasy. Zespół finansowany jest przez miasto, ale w sytuacji, gdy nie może znaleźć sponsora, jest to dobre rozwiązanie. Sam jako podatnik bardziej wolę przeznaczyć pieniądze na rozwój sportu niż na inne dziedziny, w których łatwo się je marnotrawi. Koronie trochę daleko do ligowej czołówki, bo najlepsi piłkarze i tak wybierają Legię, Wisłę, czy Lecha, ale dużym atutem Kielc jest stadion, który posiada coś, co chyba trzeba nazwać magią.

Sławomir Stachura (Echo Dnia): Polska liga ostatnio na pewno nieco się wzmocniła, bo przyszło do niej kilku ciekawych zawodników, a przykładem może być chociażby Euzebiusz Smolarek. Niemniej wciąż pozostajemy w dalekim tyle, Europa regularnie nam ucieka. Ostatnie mecze międzynarodowe doskonale to pokazały, kiedy to trzy polskie zespoły jednego dnia dostały u siebie lanie. Denerwują mnie opinie, że polscy zawodnicy zarabiają za dużo. Budżety klubów są bardzo niskie w porównaniu do budżetów klubów krajów zachodnich czy nawet wschodnich, rządzonych przez oligarchów. Korona dysponuje 21 milionami złotych, ale co to w ogóle jest? Nasza piłka jest mocno niedofinansowana. Liczyłem, że Euro 2012 automatycznie przyciągnie sponsorów. Ciągle wierzę, że tak się wreszcie stanie, a wtedy może i Korona znajdzie kogoś, kto zechce regularnie łożyć na nią środki. Gdyby ten scenariusz się sprawdził, kto wie, czy nie byłaby w stanie włączyć się do walki o najwyższe cele. We Francji Olympique Lyon bardzo długo był klubem środka tabeli, by teraz regularnie występować w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Tomasz Porębski (cksport.pl): Było w Koronie w ostatnim czasie trochę zamieszania, ale to nie powinno przełożyć się na atmosferę w klubie, czy na formę zespołu. Zgrzyt nastąpił po tym, gdy trener Marcin Sasal naciskał na zatrudnienie jako jego asystenta Sergiusza Wiechowskiego. Wybór był głupi, bo Wiechowski kojarzony jest dziś z korupcją, a przecież klub chce się całkowicie odciąć od tego procederu. W dziwnych okolicznościach także zwalniany był prezes Dudka. Wracając do spraw sportowych, Korona może mieć problem z powtórzeniem wyczynu z zeszłego sezonu, kiedy to zajęła szóste miejsce. Odeszło trzech kluczowych zawodników, przyszedł tylko jeden - Niedzielan. Najsłabszą pozycją jest bez wątpienia teraz prawa obrona. Kamil Kuzera na ekstraklasę jest zdecydowanie za słaby.

Krzysztof Żołądek (Radio Plus Kielce): Nie widzę powodu, dla którego Korona nie miałaby walczyć w nadchodzącym sezonie o coś więcej, niż środek tabeli. Gdybym miał pobawić się w dyrektora sportowego, pewnie spróbowałbym sprowadzić raz jeszcze do Kielc Artura Jędrzejczyka z warszawskiej Legii. To młody, perspektywiczny i utalentowany zawodnik. Nie wiem, czy ma zawartą w kontrakcie jakąś sumę odstępnego, ale jeśli tak, warto by było ten wariant przeanalizować. Dzięki takim właśnie zapisom Koronie "podebrano" podczas bieżącego okienka Cezarego Wilka i Jacka Kiełba.

Mateusz Kępiński (oficjalny serwis Korony, www.korona-kielce.pl): Korona ma w swych szeregach dwóch, trzech zawodników, którzy posiadają cechy jednostek wybitnych. Przykładem jest chociażby Serb Nikola Mijajlović, a więc piłkarz w pełni już ukształtowany, który zerwał z zawariacką przeszłością. Inną postacią o ponadprzeciętnych umiejętnościach jest sprowadzony parę tygodni temu Andrzej Niedzielan. To fajny i szybki napastnik, a przy tym inteligentny i sympatyczny człowiek. W całej swej karierze pokazywał, że ma papiery na granie w piłkę - tak było kilka lat temu w holenderskim NEC Nejmegen, tak jest i teraz.

Michał Siejak (nieoficjalny serwis Korony, mks-korona-kielce.pl): Kapitał, jaki zostałby zainwestowany w Koronę przez potencjalnego nowego sponsora, z pewnością by się zwrócił, dlatego sądzę, że klub na niego zasługuje. Poza tym posiada wciąż budzący respekt stadion oraz wiernych kibiców. W chwili obecnej wprawdzie kielczanie utrzymują pewien constans jeśli chodzi o ich formę piłkarską, ale zawsze może być lepiej. Od otwarcia nowego obiektu nie opuściłem żadnego meczu w Kielcach i jestem pewien, że Korona ma przed sobą wielkie perspektywy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×