O Kaźmierczaku głośno było już od kilku tygodni. Jednak na drodze stanęły pewne kwestie i dopiero kilka dni przed rozpoczęciem ligi Śląskowi Wrocław udało się zakontraktować na najbliższe dwa lata (z opcją przedłużenia o kolejne dwa sezony) zawodnika mającego w swoim CV występy w reprezentacji Polski.
- Jak tylko zgłosiliśmy się do Przemka, to od razu usłyszeliśmy, że są warunki formalno-prawne, które nie tylko uniemożliwiają nam podpisanie kontraktu, ale i rozmowy na temat jego przyszłości - mówi prezes Śląska Piotr Waśniewski. - Umówiliśmy z nim tak, że poczekamy do chwili, kiedy będziemy mogli ze sobą rozmawiać. Cieszę się, że tydzień przed ligą możemy podpisać kontrakt, bo dzięki temu nie będziemy mieli problemów z zarejestrowaniem piłkarza - dodaje.
Prezes wrocławian nie chciał zagłębiać się w "warunki formalno-prawne". - Dla mnie nie ma większego znaczenia, czy to były prywatne sprawy Przemka czy jakieś służbowe. Nie wnikałem w to - odcina się od spekulacji. Także sam Kaźmierczak nie chciał zdradzać dokładnych szczegółów, co tak naprawdę stanęło na drodze, żeby już wcześniej podpisać kontrakt ze Śląskiem. - Wynikały z pewnych porozumień międzyludzkich. Cieszyłem się, że mogłem trenować ze Śląskiem i w końcu podpisać kontrakt - powiedział lakonicznie. Dopytywany dodaje: - Miałem różne porozumienia, które mnie do czegoś zobowiązywały, ale w końcu ostatecznie się nie zgodziłem na nie.
Nowy kapitan Śląska Wrocław Sebastian Mila powiedział, że Kaźmierczak może być największym wzmocnieniem podczas tego lata w całej ekstraklasie. Czy w związku z tym na byłego zawodnika Pogoni Szczecin nie spadnie zbyt duża presja? - Zawsze są oczekiwania i miło, że tak Sebastiana powiedział. Piłka nożna to sport zespołowy i jeśli będziemy dobrze grali, to każdy będzie podnosił swoje umiejętności. Najważniejszy jest zespół i jak będą wyniki, to każdy będzie gwiazdą. Oczekiwania są zawsze i jeśli nie byłoby ich to nie moglibyśmy uprawiać tego sportu - mówi.
Śląskowi doszedł kolejny zawodnik, który świetnie wykonuje stałe fragmenty gry. Kaźmierczak ma bardzo mocne uderzenie, ale prym w Śląsku wiedzie Mila. - Jest kilku zawodników i na pewno dojdziemy do porozumienia, kto ma wykonywać dany stały fragment gry - uspokaja nowy zawodnik wrocławian. Dlaczego zdecydował się na Śląsk? - Ten klub ma bardzo dobre perspektywy. Od kilku lat jest budowany bardzo rozsądnie, a nie wymienianie zawodników co pół roku. To też jest ważne, bo kadra jest stabilna, ale także dochodzą nowi piłkarze, którzy zwiększają rywalizację - zakończył Przemysław Kaźmierczak.
Przemysław Kaźmierczak / Fot. B.Zimkowski