Bueno wyjaśnia powód swojej ucieczki

Daniel Bueno przed samym spotkaniem z Piastem spakował walizki i uciekł. Odra ma zamiar wysłać do PZPN wniosek o zawieszenie zawodnika w prawach. Brazylijski napastnik twierdzi, że miał powód by posunąć się do takiego ruchu. Na bogumińskiej po raz kolejny robi się ciekawie.

- Na pewno jest mi przykro i przepraszam kibiców Odry, ale nie miałem wyjścia. Dosyć już się naczekałem na zaległe pieniądze. Klub nie płacił mi od trzech miesięcy. Skontaktowałem się ze swoim prawnikiem i podjąłem decyzję, że odchodzę. Według przepisów FIFA po trzech miesiącach, kiedy klub nie płaci, zawodnik jest wolny. Postanowiłem skorzystać z tego prawa - tłumaczy swoje postępowanie Daniel Bueno.

Nie musieliśmy zbyt długo czekać na odpowiedz z drugiej strony. Dariusz Kozielski w rozmowie z dziennikiem Sport powiedział - Rozważamy wysłanie odpowiednich dokumentów do PZPN. Nie może być przecież tak, że zawodnik sam decyduje, czy sobie zagra w danym klubie, czy nie. Bueno ma ważny kontrakt, a pensje miał regulowane częściowo. Tak było w kwietniu, maju i czerwcu. Zresztą, kiedy się spóźnił na letnie przygotowania, to nałożona została na niego kara ponad stu tysięcy złotych. Teraz okazuje się, że chłopak ma więcej należności wobec nas niż my do niego.

Cała sytuacja wygląda ciekawie i powinna być zmartwieniem sympatyków wodzisławskiej Odry. Spytaliśmy jednego kibica niebiesko-czerwonych co sądzi o całej sytuacji, odparł - nikt nie wie kto ma rację. Na pewno brak obiecanych pieniędzy może zdenerwować każdego. Jak dla mnie Daniel zachował się nie odpowiedzialnie, zawsze pokazywał swoją miłość do Odry i nas kibiców. Problemy finansowe powinien sobie załatwić w inny sposób, a w meczu z Piastem chociaż dla nas kibiców miał zagrać.

Źródło artykułu: