Euro 2012: "Oddamy stadion do użytku na czas"

- Nic się nie zmieniło. Nadal termin oddania do użytku stadionu to jest koniec czerwca 2011 roku. Czy tak będzie? Myślę, że tak - mówi portalowi SportoweFakty.pl Krzysztof Dyda, główny inżynier budowy stadionu na Euro 2012 we Wrocławiu.

W tym artykule dowiesz się o:

Wokół wrocławskiego stadionu było sporo kontrowersji. Kilka miesięcy temu zmienił się wykonawca obiektu, chociaż w między czasie ci nadgorliwi głośno krzyczeli, aby odebrać Wrocławiowi miano miasta gospodarza. Tak się jednak nie stało, a Wrocław powoli zaczyna odrabiać stracone miesiące.

- Jesteśmy w trakcie wznoszenia konstrukcji żelbetowej, tam gdzie znajdują się krzesełka, trybuny, czyli to, co jest najważniejszym elementem stadionu - mówi nam Krzysztof Dyda, trzymając w ręku ogromne szkice budowy stadionu na Maślicach. - Co do wysokości, to osiągnęliśmy mniej więcej połowę docelowej wysokości trybun. Jak stoimy na stadionie, to można sobie wyobrazić, jak wysokie będą trybuny. Potem czeka nas jeszcze konstrukcja dachu, więc w tej chwili mamy około 1/3 docelowej wysokości stadionu - dodaje.

Ruch na stadionie jest spory. Co chwilę wjeżdżają nowe ciężarówki z elementami gotowymi do montażu. Także robotnicy uwijają się jak w ukropie. - Mamy praktycznie zakończone prace na poziomie zero i jeden. Kończą się pracę na poziomie dwa i rozpoczęły się prace na poziomie trzy, który jest praktycznie ostatnim poziomem konstrukcji żelbetowej. Jeżeli skończymy go, to będziemy mieć taki podest biegnący wzdłuż stadionu, gdzie znajdą się górne wejścia na trybuny. Powyżej to jest już bardziej konstrukcja dachu niż trybun - opowiada z pasją główny inżynier.

- Trzeba powiedzieć, że to, co widać na stadionie, to nie jest wszystko, co zostało wykonane. W tej chwili prace głównie wykonywane są z elementów prefabrykowanych. Mamy praktycznie gotową większość rygli prefabrykowanych, czyli tych głównych elementów, na których spoczywają prefabrykaty trybun oraz 50 procent samych prefabrykatów trybun. Można stwierdzić, że jesteśmy spokojni o dochowanie tych terminów, które nas zobowiązują, ponieważ te konstrukcje czekają na montaż, a nie odwrotnie. Są one na bieżąco dostarczane i montowane - ciągnie w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Dyda.

W czwartek piłkarze Śląska Wrocław robili sobie zdjęcia na tle trybuny zachodniej. Dlaczego na niej? Ponieważ prace na niej są posunięte najbardziej do przodu. - Najbardziej reprezentacyjna jest trybuna zachodnia. Przeznaczona jest dla VIP-ów. Pod nią jest wyjście dla zawodników. W tej części będzie koncentrować się bardzo dużo prac, ponieważ trzeba będzie trzeba wykończyć wiele rzeczy. Zaczęliśmy ją najwcześniej robić, gdyż jest najbardziej skomplikowana. Są tutaj trochę innej wielkości prefabrykaty, a więc inne wymogi. To zawsze kosztuje więcej pracy - tłumaczy Dyda.

Znajdujemy się na murawie, a raczej w miejscu, gdzie za rok będzie boisko. Obok nas stoi spory dźwig. Co robi? - Montuje prefabrykaty trybun. Tam na trybunach widać taką żółtą maszynę, która gwarantuje nam bardzo dobrą jakość tych elementów i brak widocznych uszkodzeń, dzięki czemu będzie większa trwałość - uśmiecha się nasz rozmówca.

W końcu pytamy oto, co może utrudnić budowę stadionu we Wrocławiu. - Praktycznie przy temperaturze minus 15 to już nie pracowaliśmy. Kolejna zima będzie dla nas lepsza, ponieważ będziemy dysponowali pomieszczeniami zamkniętymi także będzie można wykonywać prace wewnątrz. Montaż żelbetonu będzie praktycznie zakończony. Do świąt Bożego Narodzenia mamy mieć gotową konstrukcję żelbetonową - mówi po czym dodaje: - Idealnie byłoby, gdyby była temperatura 15-20 stopni. Nie możemy takiej temperatury oczekiwać. Mróz i upał przeszkadza, ale jesteśmy przygotowani, że mimo tej niesprzyjającej aury gdzieś tam w terminach mamy rezerwy.

Stadion we Wrocławiu / Fot. Bartosz Zimkowski

Komentarze (0)