Wodzisławianie ograli słabych Zielonych - relacja z meczu Warta Poznań - Odra Wodzisław

Odra Wodzisław zdołała podnieść się z dna po klęsce z Piastem Gliwice. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego pokonali na wyjeździe Wartę Poznań 2:1, choć w końcówce mogli podwyższyć wynik. Spotkanie stało na niskim poziomie, a emocje zaczęły się dopiero w ostatnich kilkunastu minutach. Gospodarze mimo iż prowadzili w tym meczu zagrali bardzo słabo i ich porażka jest w pełni zasłużona.

W Warcie od pierwszej minuty można było zobaczyć Rafała Kosznika, z którym udało się dojść do porozumienia i zatwierdzić go do gry. Od początku spotkania to gospodarze przejęli inicjatywę i już w 4. minucie z dystansu strzelał Marcin Wojciechowski. Pomocnik Warty posłał piłkę obok bramki. Potem z boiska zaczęło wiać nudą. Dopiero w 16. minucie szczęścia próbował Jacek Kuranty, ale Łukasz Radliński nie miał najmniejszych problemów z obroną tego strzału.

W 30. minucie Warta objęła prowadzenie. Piotr Reiss dobrze rozegrał futbolówkę do Tomasza Magdziarza, ten od razu dośrodkował do Zbigniewa Zakrzewskiego, który na raty głową pokonał Michała Buchalika. Chwilę później indywidualną akcją popisał się Paweł Iwanicki, ale niebezpieczeństwa zażegnał Błażej Radler. Obrońca Odry mógł doprowadzić również do wyrównania, lecz jego strzał głową poszybował nad poprzeczką. Przy następnej próbie był już jednak perfekcyjny. W 39. minucie ładnym strzałem z rzutu wolnego nie dał szans na skuteczną interwencję Radlińskiemu.

Pierwsza połowa zakończona remisem nie stała na zbyt wysokim poziomie. Na boisko tylko momentami było ciekawie. Tuż po wznowieniu gry w dobrej sytuacji był Kuranty, ale jego strzał wybił Łukasz Jasiński. Odra swoich szans szukała głównie po strzałach z dystansu, ale Radlińskiego nie zdołali pokonać ani Marcin Kokoszka, ani Mateusz Słodowy.

Druga połowa nie stała na wyższym poziomie niż pierwsza. Na boisku nadal działo się nie wiele. Żadna z drużyn nie potrafiła podkręcić tempa. Kwadrans przed końcem meczu niezłym, aczkolwiek minimalnie niecelnym strzałem popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Marcin Figiel. O wiele bardziej chybił w odpowiedzi Magdziarz. W szerach gości najwięcej zamieszania siał Radler. W 80. minucie z bliskiej odległości trafił w słupek. Kilkadziesiąt sekund później kapitan Odry próbował powtórzyć swój wyczyn z pierwszej połowy, ale tym razem z rzutu wolnego posłał piłkę obok bramki.

Wodzisławianom udało się jednak wyjść na prowadzenie. W 82. minucie sędzia po długiej chwili zawahania i głośnych protestach piłkarzy Odry, podyktował rzut karny po zagraniu ręką Adriana Laskowskiego. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Rybski. Ostatnie minuty były o wiele ciekawsze od reszty spotkania. Na 3:1 wynik powinien podwyższyć Łukasz Białożyt, który znakomicie ograł Michała Zawadzkiego, ale w idealnej sytuacji nie trafił w bramkę. W doliczonym czasie gry pogrążyć poznaniaków mógł Samuelson Odunka. Z ostrego kąta posłał piłkę nad poprzeczką.

Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni piłkarze oraz grupa kibiców Odry miała sporo powodów do radości. Po porażce z Piastem ich nastroje były bardzo słabe, ale teraz udało się wyjść z ostatniego miejsca w tabeli. Po drugiej kolejce nieciekawie robi się w Warcie, która ma na swoim koncie jeden punkt i dwa ciężkie mecze przed sobą.

Warta Poznań - Odra Wodzisław 1:2 (1:1)

1:0 - Zakrzewski 30'

1:1 - Radler 39'

1:2 - Rybski (k.) 83'

Składy:

Warta Poznań: Radliński - Zawadzki, Wichtowski, (46' Laskowski), Jasiński, Kosznik - Magdziarz, Wojciechowski (83 ' Miklosik), Ngamayama, Iwanicki (74' Świergiel) - Reiss, Zakrzewski.

Odra Wodzisław: Buchalik - Pielorz, Radler, Markowski, Słodowy, Białożyt, Kuranty, Kokoszka (71' Figiel), Szałek (78' Sobik), Rybski, Hanzel (46' Odunka).

Żółta kartka: Sobik (Odra).

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: