Filip Burkhardt: Byliśmy lepsi od Wisły

Na inaugurację nowego sezonu ekstraklasy Arka Gdynia przegrała na Suchych Stawach w Krakowie z Wisłą 0:1. Mimo porażki, pomocnik gdynian Filip Burkhardt przekonuje, że jego zespół zaprezentował się bardzo dobrze i dał znak, że tym razem nie będzie do ostatniej kolejki rozpaczliwie bronił się przed spadkiem z ligi.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

- Cieszy fakt, że byliśmy zespołem lepszym w tym meczu. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg gry, stworzyliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Niestety to my straciliśmy bramkę, a za ładną grę nie ma punktów - mówi 23-letni pomocnik.

Wychowanek Maczków Poznań nie zgodził się z tezą, że Arce nie udało się trafić do bramki Wisły przez grę jednym wysuniętym napastnikiem: - Było komu wykorzystywać sytuacje. Ja też miałem bardzo dobrą okazję. Miro Bożok był przed świetną szansą. Zabrakło nam zimnej krwi pod bramką Wisły i pretensje możemy mieć tylko do siebie. Musimy popracować nad skutecznością.

Pomocnik Arki nie był zaskoczony wielkimi zmianami, których dokonał tymczasowym trener Wisły, Tomasz Kulawik: - Spodziewaliśmy się rewolucji, ale trudno było wytypować skład, bo Wisła ma szeroką kadrę. Byliśmy przygotowani na każdą ewentualność. Taktycznie rozegraliśmy dobry mecz.

Po wyjazdowym spotkaniu z wicemistrzami Polski, w 2. kolejce Arka jedzie do Poznania na mecz z mistrzem kraju, Lechem. - Są nadzieje, są rokowania, że będzie lepiej. Jedziemy do Poznania po punkty. Pokazaliśmy na inaugurację, że nie będziemy kandydatem do spadku. Potrafiliśmy grać w piłkę z taką drużyną, jak Wisła Kraków - zapewnia Burkhardt.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×