Po co montować jupitery?! - komentarze po meczu Jagiellonia Białystok - GKS Bełchatów

Po zwycięstwie przed tygodniem, tym razem GKS Bełchatów musiał przełknąć gorycz porażki. Brunatni po meczu narzekali na warunki atmosferyczne i przyznawali, że Jagiellonia tego dnia była od nich zespołem lepszym. Żółto-czerwoni natomiast cieszyli się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie.

Maciej Bartoszek (trener GKS Bełchatów): - Cóż można powiedzieć, przede wszystkim to, że pomimo tych katastrofalnych warunków mecz był dobry. Jeżeli chodzi o jego przebieg, to niestety nim się na dobre jeszcze się nie zaczął, już przegrywaliśmy 0:2 i należało gonić wynik. Robiliśmy to, czego konsekwencją była bramka kontaktowa. Szanse na doprowadzenie choćby do remisu zostały pogrzebane po strzeleniu przez gospodarzy gola na 3:1. Mogę tylko pogratulować koledze trenerowi, ale również i zawodnikom zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. Po tym co działo się dziś, chodzi mi oczywiście o warunki atmosferyczne, należą się słowa uznania - za profesjonalizm i stworzenie naprawdę dobrego widowiska.

Michał Probierz (trener Jagielloni Białystok): - Po pierwsze to na pewno należą się słowa uznania piłkarzom, za to, że przy takich warunkach atmosferycznych zagrali dobre spotkanie. To był naprawdę ciekawy mecz, było kilka sytuacji z jednej i z drugiej strony. Nikt nie odpuszczał, jeden i drugi zespół starał się wygrać to spotkanie. Tak to w piłce bywa - obie drużyny grały w takich samych warunkach, my jednak wygraliśmy i możemy spokojnie koncentrować się na następnym meczu. Na pewno martwi mnie to, że często w bardzo prosty sposób tracimy piłkę. Musimy to poprawić, aby grać lepiej. Szkoda mi trochę Kamila, w sparingach strzelał bramki, a teraz w drugim spotkaniu nie mógł się przełamać. Pomimo tego rozegrał dobre spotkanie i miał bardzo dobrą asystę przy trafieniu Tomka Frankowskiego.

Thiago Rangel Cionek (pomocnik Jagiellonii Białystok): - Dzięki Bogu udało mi się tak szybko wrócić do zdrowia po kontuzji. Myślałem, że po tym urazie będę pauzować trochę dłużej. Chodziłem dwa razy dziennie na siłownię, aby jak najszybciej wyleczyć uraz. Spotkanie rozgrywane było w ciężkich warunkach. Staraliśmy się długo utrzymywać przy piłce. Szybko zdobyta bramka wprowadziła w nasze szeregi dużo spokoju. Chwilę później strzeliliśmy na 2:0, jednak moment dekoncentracji kosztował nas utratę gola. W drugiej połowie udało nam się podwyższyć wynik i tym samym przypieczętować zwycięstwo.

Marcin Burkhardt (pomocnik Jagiellonii Białystok): - Jesteśmy zadowoleni ze zdobytych punktów i strzelonych trzech goli, jednak mogliśmy wygrać wyżej. GKS grał dobrą piłkę, starał się poziomem nawiązywać do nas. Mecz był wyrównany, lecz to my cieszymy się ze zwycięstwa. Odnośnie rozgrywania spotkań o tej porze, uważam, że odpowiednim czasem do gry jest godzina 18. W szatni powiedzieliśmy sobie, że walczymy o mistrzostwo Polski. Chcemy osiągnąć lepszy wynik niż w ubiegłym sezonie. Patrzymy optymistycznie w przyszłość.

Łukasz Sapela (bramkarz GKS Bełchatów): - Drugą połowę rozegraliśmy dużo lepiej niż pierwszą, jednak nie stworzyliśmy w niej żadnej klarownej sytuacji. W pierwszej połowie natomiast raziliśmy nieskutecznością. Jagiellonia była skuteczniejsza, dlatego wygrała. Nie wiem po co montowane są jupitery, skoro w takim upale musimy grać o ligowe punkty.

Marcus Vinícius (napastnik GKS Bełchatów): - Gratuluję Jagiellonii. Nie ma co więcej na ten temat mówić. Straciliśmy w Białymstoku trzy punkty i w następnych spotkaniach musimy się odkuć. Gospodarze byli od nas zespołem lepszym.

Źródło artykułu: