Na starcie sezonu Górnik prezentuje się bardzo obiecująco. Zabrzanie grają ładny dla oka, ofensywny futbol i po wpadce na inaugurację z Polonią Warszawa przed tygodniem bez problemów ograli Zagłębie Lubin, będąc zespołem zdecydowanie lepszym. Zwycięstwo nad Miedziowymi było dla Górnika o tyle cenne, że był to pierwszy triumf nad lubinianami w lidze od 8 lat i pierwszy komplet punktów wywieziony z Dolnego Śląska od lat 16.
W 3. kolejce przed podopiecznymi trenera Adama Nawałki niemniej ambitne zadanie. Na Pomorzu zmierzą się bowiem z Arką Gdynia, która również ostatnimi czasy nie należała do przeciwników dla Górnika łatwych. Świadczyć o tym może chociażby fakt, iż zabrzanie kosztem gdynian nie potrafią zdobyć trzech punktów od 29 kwietnia 2006 roku, kiedy to pokonali trójmiejską drużynę przy Roosevelta 2:0.
Bramki dla Górnika zdobyli w tym spotkaniu Błażej Radler i Mateusz Bukowiec, a jedynym zawodnikiem obecnej kadry śląskiego klubu pamiętającym tamto spotkanie jest Mariusz Magiera. Lewy defensor był wówczas do Zabrza wypożyczony z Wisły Kraków. Od tego czasu obie drużyny zmierzyły się między sobą pięć razy z czego cztery razy wygrywała Arka, a jedno spotkanie zakończyło się remisem.
Jeszcze bardziej druzgocące dla zabrzan są statystyki meczów w Gdyni. Tam Górnik zatriumfował po raz ostatni 9 maja 1982 roku czyli 28 lat temu! Zabrzanie wywieźli wówczas z Trójmiasta komplet punktów po zwycięstwie 1:0, a jedyną bramkę zdobył w tym spotkaniu Andrzej Pałasz.
- Przed tygodniem wygraliśmy w Lubinie i to spotkanie dodało nam wiary we własne możliwości. Chcemy teraz dobrą passę podtrzymać i wywieźć komplet punktów z Gdyni. Statystyki nie są dla nas korzystne? W Lubinie też nie były, a jednak się udało - mówi ze śmiechem kapitan Górnika, Adam Banaś.