Solenizant dał trzy punkty - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Legia Warszawa wygrała 1:0 we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem. Jedynego gola dla drużyny z Warszawy zdobył Maciej Rybus, który dzień spotkaniem obchodził urodziny. Rybus mecz rozpoczął na ławce rezerwowych.

Maciej Skorża już przed meczem podjął odważną decyzję - od pierwszej minuty do gry desygnował do gry Dicksona Choto, a na ławce posadził Srda Kneżevica. Jak się później okazało była to trafna decyzja. - Ten moment po stracie piłki nie był już dla nas tak niebezpieczną częścią meczu jak w poprzednich dwóch grach. Zawdzięczamy to Dicksonowi Choto, który wprowadził dużo spokoju w nasze poczynania obronne. Dzięki temu mogliśmy spokojniej utrzymać się przy piłce, dłużej ją przetrzymać - mówił już po meczu trener Legionistów.

Pojedynek Śląska z Legią rozpoczął się od ataków i jednej, i drugiej drużyny. Takie obstrzeliwanie trwało przez dobrych kilkanaście minut. Zazwyczaj jednak futbolówka przelatywała obok bramki, albo bez problemów łapali ją golkiperowi obu ekip. W 20. Minucie Takesure Chinyama po podaniu Macieja Iwańskiego trafił w słupek. Jak się jednak okazało, był on na spalonym.

Po tej akcji klarownych sytuacji przez dobrych kilkanaście minut już nie było. Kolejny, poważniejszy sygnał do ataku dali goście. W 36. minucie Manu podał do Chinyamy. Ten przyjął piłkę, miał przed sobą tylko bramkarza, ale po strzale z 8 metrów nie trafił nawet w światło bramki! Ta sytuacja wywołała salwę śmiechu na trybunach, bo sztuką było nie trafić nawet w światło bramki.

Od początku drugiej połowy Skorża za Miroslava Radovica desygnował do gry Macieja Rybusa. Była to bardzo dobra decyzja, ale o tym później. Druga część zawodów rozpoczęła się tak, jak i pierwsza - od wymiany ciosów. I jednej i drugiej drużynie za każdym razem czegoś jednak brakowało - głównie skuteczności i dokładności. W 65. minucie piłka przypadkowo trafiła do Rybusa, stojącego w rogu pola karnego. Ten strzelił bardzo mocno z pierwszej piłki - tuż nad poprzeczka. Była to bardzo dobra szansa dla Legii. Ta sytuacja podrażniła wrocławian, którzy odpowiedzieli w 72. minucie.

Piotr Ćwielong zagrał do Sotirovica, ten dobrym podaniem obsłużył znajdującego się na linii 8. metra Cristiana Diaza. Argentyńczyk stanął sam przed pustą bramką, ale... posłał piłkę obok słupka. Pięć minut później gospodarzom na przeszkodzie stanęła poprzeczka - główkował Sotirović, a późniejsza dobitka Ćwielonga przeleciała obok słupka.

W 80 . minucie kibice Legii wznieśli ręce do góry w geście radości. W pole karne Śląska w pełnym biegu wpadł Rybus i oddał silny strzał nie dając szans Marianowi Kelemenowi na skuteczną interwencję. Tak drużyna ze stolicy objęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca. Jedyną bramkę w pojedynku zdobył więc zawodnik, który dzień przed spotkaniem obchodził urodziny. - Cieszę się, że Maciek Rybus strzelił bramkę, bo wczoraj miał urodziny. Zrobił prezent sobie i całej drużynie - komentował Skorża. - Dedykuję tego gola całej drużynie - powiedział natomiast Rybus.

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

0:1 - Rybus 81'

Składy:

Śląsk Wrocław: Kelemen - Celeban, Fojut, Spahić, Wołczek , Ćwielong (86' Gancarczyk), Kaźmierczak (89' Gikiewicz), Mila, Sobota, Diaz (73' Madej), Sotirović.

Legia Warszawa: Antolović - Jędrzejczyk, Choto, Wawrzyniak, Komorowski, Manu, Iwański (89' Cabral), Vrdoljak , Borysiuk, Radović (46' Rybus), Chinyama (76' Mezenga).

Żółte karki: Vrdoljak, Wawrzyniak, Komorowski (Legia).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 9000.

Ocena Śląska Wrocław: 4. Wrocławianie rozegrali bardzo dobry mecz. Byli równorzędnym przeciwnikiem dla drużyny z Warszawy. Śląsk mógł ten mecz rozstrzygnąć nawet własną korzyść, ale piłkarzom tego klubu zabrakło skuteczności.

Ocena Legii Warszawa: 4. Legionistom pomogło szczęście w momentach, gry wrocławianie mieli idealne szanse na zdobycie gola. Jak jednak mówi pewne przysłowie - szczęścia sprzyja lepszym. Może we Wrocławiu Legia od gospodarzy lepsza nie była, ale to zawodnicy ze stolicy zdobyli komplet oczek. Obydwie drużyny stworzyły bardzo dobre widowisko.

Źródło artykułu: