Rotacja w składzie w Legii

Legia Warszawa ma szeroką kadrę, a jej trener Maciej Skorża daje szansę na grę większości zawodników. W meczu ze Śląskiem Wrocław ten, który wszedł z ławki przesądził o wyniku spotkania. - Myślę, że taka rywalizacja wychodzi tylko na plus - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Maciej Rybus.

Artur Długosz
Artur Długosz

Maciej Skorża stosuje rotacje w składzie. W meczu przeciwko Śląskowi Wrocław na ławce rezerwowych zasiedli Srda Knezević, Alejandro Ariel Cabral, Maciej Rybus czy Bruno Mezenga. W pierwszym składzie od razu po powrocie po kontuzji zagrał Dickson Choto. - Dickson trenował z nami cały tydzień na pełnych obrotach. Wprowadził dużo spokoju w nasze poczynania obronne. Dzięki temu mogliśmy spokojniej utrzymać się przy piłce, dłużej ją przetrzymać - komentował po spotkaniu szkoleniowiec drużyny ze stolicy kraju.

Rybus, który na boisku pojawił się w drugiej połowie, zadecydował o wyniku spotkania. To on zdobył jedynego gola w meczu. - To był czwarty mecz Maćka Rybusa w ciągu ostatnich kilku dni. Mógł czuć pewne zmęczenie, dlatego decyzja, żeby Miroslav Radović rozpoczął od pierwszej minuty. Maciek zrobił to, co miał zrobić. Bardzo liczyłem na jego szybkość. Na to, że będzie mógł odciążyć naszą obronę, rozerwać obronę przeciwnika jakimś rajdem. To się udało. Wiele dobrego wniósł do naszej gry - wyjaśniał Skorża.

A co na to sam reprezentant Polski? Mówił, że podziałała na niego sportowa złość. - Taka mobilizacja do tego, żeby lepiej grać i dawać z siebie wszystko. Myślę, że taka rywalizacja wychodzi tylko na plus. Tak samo było z Maćkiem Iwańskim. Też sezon rozpoczynał na ławce i później stał się bohaterem meczu z Cracovią, także ta rywalizacja działa na plus - powiedział Rybus w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

O zmianach w składzie wypowiedział się także wspomniany przez Rybusa - Maciej Iwański. - Zazwyczaj jest tak, że gra ta osoba, która najlepiej wygląda fizycznie i ma najlepszą formę. Trener szuka. Wiadomo, jeżeli trener ustali całkowicie jedenastkę tylko do grania to gdzieś można siedząc na ławce podłamać się delikatnie. Tutaj widać, że ktoś zagra słabszy mecz, ktoś zagra lepszy mecz i jest możliwość wskoczenia do składu. Jak na razie te wejścia zawodników, bo w piątek Maciej Rybus wszedł z ławki dają nam trzy punkty - skomentował także reprezentant biało-czerwonych.

Konkurencja jeszcze bardziej się zaostrzy, gry do gry powrócą inni kontuzjowani zawodnicy. Wtedy do siebie będą musieli przekonywać zwłaszcza obrońcy, bo w tej formacji wielu zawodników będzie aspirowało do podstawowej jedenastki. - Wiadomo, że jest w każdej drużynie duża rywalizacja, tutaj też jest bardzo dużo zawodników. Mamy dużą ekipę w Legii. Nie boję się tego, że stracę miejsce w składzie. Trudno się mówi. Każdy musi rywalizować. Wiadomo, że jest nas liczna grupa zawodników. Jest około 25-30 piłkarzy, a może grać tylko jedenastu. Trzeba się z tym pogodzić, że w jednym meczu wychodzą jedni zawodnicy, a w drugim mogą wyjść następni. Już mówiłem, że każdy jest tak samo potrzebny drużynie - powiedział Artur Jędrzejczyk.

Szkoleniowiec Legii Warszawa wypowiedział się także o postawie kapitana drużyny, Ivicy Vrdoljaka. - Ivica rozegrał na pewno najlepszy mecz w Legii. Coraz mniej ma takich momentów zawieszania, coraz więcej razy potrafi odebrać piłkę i bardzo ciekawie ją wprowadzić do przodu. Uderzyć z dystansu, bo to jest jego bardzo silna strona - stwierdził Maciej Skorża.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×